Agencja CIA ostrzegała Rosję przed potencjalnymi zamachami, jednak ostrzeżenia zostały zlekceważone
Dwa dni po publicznym ostrzeżeniu ambasady USA w Moskwie dotyczącym potencjalnego ataku terrorystycznego, który miał mieć miejsce w ciągu najbliższych 48 godzin, sytuacja w Rosji zmieniła się diametralnie. Wraz z upływem tego czasu bez żadnego incydentu, rosyjskie władze postanowiły zmniejszyć poziom czujności, uznając, że niebezpieczeństwo minęło. Jednakże nie był to koniec dramatycznych wydarzeń, jakie miały miejsce w kraju.
Kilka dni później dyktator Rosji, Władimir Putin, publicznie skrytykował amerykańskie ostrzeżenia, nazwując je „jawnym szantażem” oraz „próbą zastraszenia i destabilizacji” rosyjskiego społeczeństwa. Jednakże warto wspomnieć, że w latach 2017 i 2019, Putin podziękował rządowi USA za dostarczenie informacji, które pomogły Kremlowi udaremnić ataki terrorystyczne w Petersburgu. Zatem sprzeczności w reakcjach Kremla na ostrzeżenia amerykańskie nadal pozostają zagadką.
Warto zauważyć, że CIA postępowała zgodnie z wytycznymi obowiązującymi od 2015 roku, znanych jako „obowiązek ostrzegania”, informując Rosję o konkretnej groźbie ataku terrorystycznego. Takie działania są rzadkie, ale Stany Zjednoczone mają obowiązek ostrzegać nawet swoich nieprzyjaciół o możliwym zagrożeniu związanych z umyślnym morderstwem, spowodowaniem poważnych obrażeń ciała lub uprowadzeniem.
W marcu doszło do brutalnego ataku terrorystycznego w sali koncertowej Crocus City Hall w Krasnogorsku, w którym zginęło 143 osób, a 372 zostało rannych. Terroryści zaatakowali widzów, strzelając do nich i detonując ładunki wybuchowe, co spowodowało pożar i zawalenie się dachu budynku. Rosyjskie media spekulowały już dzień po ataku, że liczba ofiar może być trudna do ustalenia, z uwagi na liczne ciała spalone w pożarze. Później przecieki z rosyjskich służb sugerowały, że 95 osób zostało uznanych za zaginione.
Organizacja Państwo Islamskie Prowincji Chorasan przyznała się do odpowiedzialności za atak, co skłoniło rosyjskie organy ścigania do aresztowania czterech sprawców zamachu, obywateli Tadżykistanu, oraz ich domniemanych wspólników. Sąd w Moskwie postanowił aresztować osoby te do 22 maja w oczekiwaniu na proces. Cała sprawa miała ogromny wpływ na społeczność międzynarodową, podkreślając zagrożenie terroryzmem i konieczność działań prewencyjnych i restrykcyjnych wobec tego typu organizacji.
W rezultacie ataku terrorystycznego w Krasnogorsku, rosyjskie władze rozpoczęły szeroko zakrojone akcje antyterrorystyczne w celu zapobieżenia kolejnym atakom. Spowodowało to zamieszanie i niepewność w społeczeństwie, które zaczęło obawiać się o swoje bezpieczeństwo. W międzyczasie, napięcie między Rosją a USA rosło, w związku z różnicami w działań wywiadowczych i reakcjami na zagrożenia terrorystyczne. Sytuacja w regionie stawała się coraz bardziej skomplikowana i nieprzewidywalna.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.