Polityka

Agencja ds. bezpieczeństwa w USA nie zabezpieczyła torebki i straciła dużą kwotę pieniędzy.

Kradzież dokonana przez zamaskowanego mężczyznę pozostawia wiele pytań bez odpowiedzi. Czyżby miała ona związek z ważną funkcją, jaką pełni Kristi Noem w administracji prezydenta Donalda Trumpa? Na razie śledztwo w tej sprawie prowadzi waszyngtońska policja oraz Secret Service, ale odpowiedzi na te pytania jeszcze nie ma.

Według relacji urzędnika Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego Stanów Zjednoczonych, cała rodzina Noem miała być w mieście w tym czasie, a mimo to doszło do kradzieży. Być może chcieli oni wykorzystać wypłaconą gotówkę na kolację, zajęcia oraz prezenty wielkanocne. Trudno sobie wyobrazić, że w tak radosnej atmosferze, pełnej dzieci i wnuków, mogło dojść do takiego incydentu.

„Zrobiono to profesjonalnie” – podkreśliła sama Noem w jednym z wywiadów. „Zdezorientował mnie ten cały chaos z małymi dziećmi wokół mnie, które wymagały mojej uwagi. Torebka leżała tuż przy moich stopach, ale nie byłam w stanie zauważyć, jak ktoś podszedł i ją ukradł” – dodała z przerażeniem.

„Byłam zajętą babcią, opiekującą się czwórką wnucząt poniżej 4. roku życia. Moja uwaga była skupiona na nich, na tym, by sprawić im radość i uczucie bezpieczeństwa. Możliwe, że właśnie to zostało wykorzystane przez złodzieja” – kontynuowała Noem.

Na szczęście kradzież nie skończyła się poważniejszymi stratami. Jednakże dla Noem był to szokujący incydent, który na długo pozostanie w pamięci. Teraz wszystkie nadzieje kierują się w stronę służb śledczych, które mają za zadanie rozwiązać tę zagadkę kradzieży torebki, która wzbudziła wiele emocji i spekulacji.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.

Pokaż więcej

Stowarzyszenie Ochrony Biznesu

Stowarzyszenie Ochrony Biznesu zrzesza ze sobą osoby prywatne oraz firmy. STO prowadzi strony MojPrawnik24.pl oraz Ekonomia365.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *