
Alec Baldwin uniknął sądu – oskarżenia zostały odrzucone
W miniony piątek sędzia z Nowego Meksyku podjął kontrowersyjną decyzję, zamykając sprawę dotyczącą nieumyślnego spowodowania śmierci przez Aleca Baldwina. Postępowanie zostało zwolnione w trakcie procesu, a sędzia Mary Marlowe Sommer argumentowała swoją decyzję niewłaściwym postępowaniem organów ścigania i zatajaniem dowodów w związku ze strzelaniną na planie filmu „Rust”, w wyniku której tragicznie zginęła operator Halyna Hutchins.
Podczas ostatniej rozprawy prawnicy Baldwina zgłosili zarzuty wobec policji i prokuratorów, sugerując ukrywanie dowodów – partii amunicji, która mogła być kluczowa dla sprawy. Istotnym elementem było wyjaśnienie, w jaki sposób amunicja ostrzegowa trafiła na plan filmowy. Obrońcy aktora podnosili liczne wątpliwości co do prawidłowości prowadzonego śledztwa i wskazywali na liczne błędy popełnione przez organy ścigania.
Według obrony, ukryte kule mogły mieć związek ze śmiercią Halyny Hutchins, jednak zostały zgłoszone w innej sprawie i oznaczone innym numerem. Z kolei prokuratorzy utrzymywali, że odkryta amunicja nie ma związku ze sprawą i nie pasuje do znalezionych pocisków na miejscu zbrodni.
Decyzja o oddaleniu sprawy wywołała szereg kontrowersji i oburzenia. Mimo że nie został wydany wyrok uniewinniający, prokuratorzy nie będą mieli możliwości ponownego wniesienia oskarżenia przeciwko Baldwinowi, co ostatecznie kończy ten dramatyczny proces sądowy.
Alec Baldwin, widząc tę decyzję, nie krył swoich emocji. Został otoczony przez swoich prawników oraz żonę Hilarię, z którą wymieniał uściski i łzy. Po opuszczeniu sali sądowej odmówił udzielenia komentarza.
Sprawa śmierci Halyny Hutchins i rolę, jaką odegrał w niej Alec Baldwin, pozostaje jednym z najbardziej dramatycznych i kontrowersyjnych wydarzeń w historii kina. Ostateczne zamknięcie sprawy nie zmienia faktu, że ten tragiczny incydent na zawsze pozostanie w pamięci wszystkich zaangażowanych.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.