Aresztowanie Michała Sapoty w związku z afery deweloperskiej – odkryte kulisy incydentu.
W środę doszło do przełomowej akcji śledczych, gdy policja na polecenie łódzkiej prokuratury przeprowadziła operację w biurach HRE Investments w Katowicach i Warszawie. Zabezpieczono bardzo dużą dokumentację, która będzie teraz analizowana przez śledczych. Dodatkowo, w prywatnym mieszkaniu w Katowicach zatrzymany został Michał Sapota, prezes i główny udziałowiec grupy dewelopersko-inwestorskiej HRE Investments. Doniesienia o zatrzymaniu wzbudziły duże emocje, zwłaszcza po tym, jak obrońca Sapoty, mecenas Michał Babicz, złożył skargę na sposób, w jaki został przeprowadzony ten proces.
Zatrzymanie Michała Sapoty miało miejsce w jego prywatnym mieszkaniu, gdzie spędził krótki czas w prokuraturze, odmawiając składania wyjaśnień. W efekcie prokurator odczytał mu aż 16 zarzutów związanych z niezłożeniem sprawozdań finansowych w 16 spółkach z grupy HRE Investments. Chociaż za takie przewinienie przewidziana jest grzywna do 150 tysięcy złotych, grozi mu znacznie wyższa kara pieniężna. Jest to jedynie wierzchołek góry lodowej, bowiem główny wątek śledztwa dotyczy oszustw na ogromną skalę, sięgającą nawet dwóch miliardów złotych.
HRE Investments prowadziło inwestycje deweloperskie bez korzystania z kredytów bankowych, lecz poprzez sprzedaż udziałów w inwestycjach lub udzielanie pożyczek. Ta metoda sprawiła, że do każdej nowej budowy powoływana była nowa spółka w ramach grupy. Śledczy otrzymują także zawiadomienia o możliwych przestępstwach popełnianych przez te spółki, a liczba poszkodowanych może sięgać nawet dwóch tysięcy osób.
Niemal codziennie do prokuratury trafiają nowe doniesienia o potencjalnych przestępstwach związanych z działalnością HRE Investments. W lipcu roku minionego informowano o znacznym długu wobec spółki „Łódź Bałuty sp. z o.o.” oraz o prawie osiemset pięćdziesięciu inwestorach oczekujących na zwrot środków. Grupa poszkodowanych postanowiła założyć Stowarzyszenie Wierzycieli HREIT, w którym zapisuje się coraz więcej osób prywatnych i firm, oszacowujących swoje roszczenia na ponad pięćdziesiąt pięć milionów złotych.
W międzyczasie, grupa rzekomych poszkodowanych przez HREIT liczy około trzech tysięcy użytkowników na platformach społecznościowych. Śledztwo w tej sprawie jest ciągle rozwijane, a liczba doniesień o przestępstwach zbliża się do setki. To tylko wierzchołek lodowej góry, która wskazuje na skomplikowaną i złożoną sytuację wokół działalności HRE Investments.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.