Atak izraelskiego lotnictwa pochłonął dwóch przywódców Hezbollahu
Siły zbrojne ogłosiły, że doszło do eliminacji Musy Izza al-Dina, dowódcy Hezbollahu operującego na wybrzeżu Libanu, oraz Hassana Madżida Daiba, który dowodził brygadą artylerii Naser tej organizacji.
Madżid Daib został uznany za sprawcę ataku rakietowego na izraelskie miasto portowe Hajfa z czwartku. Ich śmierć została potwierdzona przez wojsko, co wywołało szeroką reakcję międzynarodową.
Warto dodać, że wcześniej tego dnia armia izraelska poinformowała o udanej operacji na północy Libanu, w wyniku której schwytano wysokiego rangą bojownika Hezbollahu, Imada Amhaza. Media podają, że Amhaz był odpowiedzialny za siły morskie tej organizacji wspieranej przez Iran.
Reakcje na tę serię wydarzeń są gwałtowne. Premier Libanu Nadżib Mikati zaapelował o wszczęcie natychmiastowego śledztwa w sprawie tego incydentu, określając go jako porwanie. Przeprowadził konsultacje z wojskiem libańskim oraz urzędnikami misji pokojowej ONZ w Libanie (UNIFIL) i polecił ministrowi spraw zagranicznych Abdallahowi Bou Habibowi, by niezwłocznie złożył skargę na Izrael do Rady Bezpieczeństwa ONZ.
Cała sytuacja ma potencjał eskalacji konfliktu na Bliskim Wschodzie, co wzbudza niepokój społeczności międzynarodowej. Trwać będzie monitorowanie dalszych wydarzeń i ich wpływu na stabilność regionu.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.