
Atak na autobus pod Tel Awiwem – śledztwo w sprawie zamachu
Pojazdy na parkingach były kompletnie opustoszałe, gdy doszło do tajemniczych eksplozji na trzech różnych parkingach w Bat Jam – miejscowości na przedmieściach Tel Awiwu. Policja od razu podejrzewała, że ataki były starannie skoordynowane i miały na celu zastraszenie i spowodowanie paniki wśród mieszkańców.
Według informacji serwisu Times of Israel, na szczęście w wyniku eksplozji nikt nie odniósł obrażeń. Władze miejskie Bat Jam potwierdziły, że autobusy, które stały na parkingach w momencie detonacji, przybyły na miejsce tylko kilka chwil wcześniej. Infernalny spektakl rozgrywał się więc na oczach pracowników transportu publicznego, którzy mieli szansę uniknąć tragedii.
Zamachy terrorystyczne na terenie Izraela są niestety zjawiskiem dość powszechnym, lecz w większości przypadków dochodzi do ran i ofiar śmiertelnych. Tym razem sytuacja była inna, co nie oznacza jednak, że należy bagatelizować to wydarzenie. Bardzo możliwe, że był to tylko test sił terrorystów, którzy planują kolejne ataki z większymi skutkami.
W związku z przerażającymi wydarzeniami w Bat Jam, obsługa wszystkich autobusów w obszarze metropolitalnym Tel Awiwu została skierowana do przeszukania pojazdów w poszukiwaniu ewentualnych śladów i materiałów wybuchowych. Nad bezpieczeństwem mieszkańców i podróżnych czuwa teraz cała służba transportu publicznego, która jest w pełnej gotowości na wszelkie ewentualności.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.