Atak na Charków: Ofiary nocnego nalotu dronów – zabici i ranni
W ostatnich dniach doszło do serii ataków dronów rosyjskich na Charków, które spowodowały śmierć co najmniej sześciu osób, w tym trzech ratowników. Ataki skierowane były głównie na budynki cywilne, co wywołało panikę wśród mieszkańców miasta.
Według informacji przekazanych przez gubernatora Syniehubowa, w wyniku ataków zestrzelono co najmniej 15 wrogich dronów, ale niestety nie udało się uniknąć strat. Cztery osoby straciły życie, a dwie kolejne zostały ranne. Zdaniem źródeł rządowych, ataki były precyzyjnie zaplanowane i zamierzone, aby zdestabilizować sytuację w regionie.
Mer miasta Ihor Terechow potwierdził również informacje o przerwach w dostawie prądu w niektórych dzielnicach Charkowa. Przypuszcza się, że ataki dronów miały na celu osłabienie infrastruktury miasta i wprowadzenie chaosu w funkcjonowanie codzienne.
Siły Powietrzne Ukrainy poinformowały, że drony rosyjskie przyleciały z obwodu biełgorodzkiego, co tylko potwierdza agresję ze strony Rosji. Dodatkowo, istnieje obawa, że ataki te mogą być jedynie wstępem do większych operacji militarystycznych na terenie Charkowa lub innych regionów Ukrainy.
W związku z częstymi atakami na infrastrukturę energetyczną, wprowadzono harmonogramy przerw w dostawie prądu, co znacząco utrudnia życie mieszkańcom miasta. Deficyt energii elektrycznej sprawia, że funkcjonowanie codzienne staje się coraz bardziej utrudnione.
W obliczu coraz bardziej złożonej sytuacji, władze miejskie oraz służby ratunkowe apelują o ostrożność i gotowość do ewakuacji w razie kolejnych ataków. Sytuacja w Charkowie jest nadal napięta, a obawy o bezpieczeństwo mieszkańców tylko się nasilają.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.