
Atak na obozy uchodźców w Sudanie: zatrważający incydent, w którym zginęli działacze humanitarni
Konflikt w Sudanie podzielił kraj na dwie części, z armią kontrolującą władzę w północnej i wschodniej części, a Rapid Support Forces (RSF) dominującymi w Darfurze oraz części południowej. Sytuacja w regionie jest dramatyczna, gdyż niedawne ataki RSF na obozy dla uchodźców spowodowały masową ucieczkę ludności oraz tragiczne straty wśród pracowników organizacji humanitarnych.
Clementine Nkwetą-Salami, koordynatorka pomocy humanitarnej w Sudanie, potwierdziła, że RSF i ich sprzymierzeńcy najechali obozy Zamzam i Abu Shouk, a także stolicę stanu Północny Darfur. W wyniku ataków zginęli pracownicy organizacji Relief International, którzy świadczyli niezbędną pomoc medyczną mieszkańcom obozów. Związek Lekarzy Sudanu oskarżył RSF o zbrodnicze i barbarzyńskie działania, za które ponoszą odpowiedzialność.
Organizacje pomocy humanitarnej szacują, że ofensywa RSF spowodowała ucieczkę około 2,5 tys. osób z Al Faszir, a także z obozów w Zamzam i Abu Shouk. Ponad 700 tys. ludzi przebywających w tych obozach zostało zmuszonych do opuszczenia swoich domów z powodu eskalacji przemocy i walk w regionie. Sytuacja humanitarna w Darfurze jest coraz bardziej dramatyczna, gdyż ludność cywilna jest narażona na ataki i represje ze strony zwaśnionych stron konfliktu.
Stany Zjednoczone potępiły obie strony konfliktu, oskarżając RSF o ludobójstwo w Darfurze, a armię o ataki na ludność cywilną. Międzynarodowa społeczność apeluje o natychmiastowe zakończenie działań zbrojnych i niesienia pomocy humanitarnej poszkodowanym. Konieczne jest zapewnienie bezpieczeństwa oraz przestrzeganie praw człowieka w regionie, aby zapobiec dalszej eskalacji przemocy i cierpienia ludności.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.