Prawo

Atak nożownika we Francji – sprawca krzyczał „Allahu akbar!”

Według doniesień lokalnych mediów, doszło do ataku nożownika w sobotnie popołudnie w centrum miasta, w pobliżu reprezentacyjnego targu. Atak miał miejsce podczas protestu poparcia dla Demokratycznej Republiki Konga, która od lat zmaga się z wojną i konfliktami zbrojnymi.

Według relacji prokuratora Nicolas’a Heitza, dwóch funkcjonariuszy policji miejskiej zostało poważnie rannych w wyniku ataku. Jeden z nich został skutecznie odcięty w tętnicę szyjną, natomiast drugi odniósł obrażenia w klatce piersiowej. Trzech innych funkcjonariuszy również doznało drobnych obrażeń w wyniku interwencji.

Podejrzany, który został zatrzymany przez policję, według wstępnych informacji znajdował się na liście potencjalnych terrorystów i miał wydaną na niego decyzję o deportacji. Dochodzenie w tej sprawie nadal trwa, a władze podejrzewają, że był to akt terrorystyczny.

Według informacji uzyskanych przez portal „Le Parisien”, napastnik miał krzyczeć „Allahu akbar!” podczas ataku, co tylko potwierdza hipotezę o motywacji terrorystycznej.

Szok i przerażenie ogarnęły mieszkańców naszego miasta – napisała na swoim profilu społecznościowym burmistrz Miluzy, Michele Lutz. W obliczu takich wydarzeń nasza społeczność potrzebuje jedności i solidarności, aby wspólnie stawić czoła wyzwaniom związanymi z terroryzmem i ekstremizmem.

Niestety, ataki nożowników stają się coraz bardziej powszechne w Europie, co wymaga podjęcia skutecznych działań prewencyjnych i zwiększenia środków bezpieczeństwa publicznego. W obliczu zagrożenia terrorystycznego, nasza społeczność musi być gotowa do szybkiego i skutecznego reagowania na tego typu incydenty. Wspólnie musimy pracować nad zapobieganiem aktom przemocy i zapewnić bezpieczeństwo wszystkim obywatelom.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.

Pokaż więcej

Stowarzyszenie Ochrony Biznesu

Stowarzyszenie Ochrony Biznesu zrzesza ze sobą osoby prywatne oraz firmy. STO prowadzi strony MojPrawnik24.pl oraz Ekonomia365.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *