Austria nie chce koalicji ze skrajną prawicą: Grozi przedterminowe wybory
W środę wieczorem Herbert Kickl ogłosił, że zasugerował prezydentowi Austrii przeprowadzenie przedterminowych wyborów parlamentarnych. Na specjalnej konferencji prasowej lider FPOe skomentował zerwanie negocjacji mających na celu utworzenie nowego rządu pod jego przewodnictwem.
Kickl podkreślił, że dla niego i jego partii nie jest celem objęcie urzędu kanclerza za wszelką cenę. Mówił, że nie chciałby wystąpić przeciwko zasadom i wyborcom, aby osiągnąć swoje ambicje.
Lider skrajnej prawicy sugerował, że pozostałe partie będą próbowały zablokować jego propozycję przedterminowych wyborów. Twierdził, że inne ugrupowania będą chciały zapobiec wzrostowi poparcia dla FPOe.
Kickl potwierdził również, że głównym powodem fiaska negocjacji z OeVP były nie tylko różnice światopoglądowe, ale także kwestie podziału resortów i polityki zagranicznej. Szczególny nacisk położono na konieczność zwiększenia niezależności Austrii od Unii Europejskiej.
Przewodniczący FPOe obarczył ludowców pełną winą za niepowodzenie rozmów, twierdząc, że nie byli skłonni do kompromisów i ciągle wysuwali nowe żądania dotyczące obsady stanowisk.
FPOe poinformowała o zakończeniu rozmów z OeVP po nieudanych negocjacjach między OeVP, SPOe i NEOS. Prezydent Alexander Van der Bellen wskazał cztery możliwe scenariusze: nowe wybory, rząd mniejszościowy, rząd ekspertów lub większościowa koalicja parlamentarna.
Austria znajduje się w okresie bezrządności rekordowo długo – 6 lutego minęło 130 dni od wyborów parlamentarnych. Poprzedni rekord został ustanowiony w 1962 roku, gdy negocjacje trwały 129 dni.
W wyborach z września 2024 roku nacjonalistyczna FPOe zwyciężyła, zdobywając najwięcej głosów. OeVP zajęła drugie miejsce, a SPOe, NEOS i Zieloni kolejne miejsca.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.
