Białoruś unika sankcji dzięki trasie przez Polskę.

Niezależnie od tego, czy ktoś na to zwraca uwagę czy nie, faktem jest, że firmy coraz częściej podpowiadają sobie wzajemnie, jak można ominąć sankcje. Początkowo decydowali się na to głównie więksi producenci, ale teraz także mniejsze przedsiębiorstwa korzystają z takich rozwiązań. W procederze biorą udział polscy pośrednicy, którzy pomagają w przeprowadzeniu nielegalnych działań.

Ominięcie sankcji kosztuje około 5-6 tysięcy euro, co obejmuje koszty odprawy. Dzięki temu ciężarówka z białoruskim drewnem może trafić do Polski z pozoru jako towary pochodzące z Chin. Wszystko odbywa się poprzez różne firmy i szare strefy, które mają za zadanie ukryć prawdziwe pochodzenie towaru. Jest to działanie ryzykowne, ale opłacalne dla wszystkich stron zaangażowanych w proceder.

Taka nieuczciwa praktyka ma swoje konsekwencje, ale w dzisiejszych czasach, gdzie pieniądz przeważa nad moralnością, wiele firm decyduje się na przekroczenie granicy prawa. Zarabiają na tym wszyscy – organizatorzy oszustwa, klienci oraz białoruscy producenci. Sankcje spowodowały, że drewno musiało być sprowadzane z innych krajów, co wiązało się z wyższymi kosztami. Dlatego też skorzystanie z tańszego drewna z Białorusi, nawet przez nielegalne kanały, stało się atrakcyjnym rozwiązaniem dla wielu firm.

Importowane są także inne produkty drzewne, takie jak płyty wiórowe. Wszystkie towary dostają obowiązkowe chińskie plomby i etykiety, aby ukryć prawdziwe pochodzenie. Pomimo ryzyka, wiele firm ciągle decyduje się na takie działania, ponieważ jest to dla nich bardzo opłacalne.

Krajowa Administracja Skarbowa zapewnia, że monitoruje import drewna i stara się przeciwdziałać naruszeniom sankcji. Jednakże, mimo takich działań, nielegalne procedery nadal mają miejsce, co pokazują rosnące dane dotyczące importu chińskiego drewna do Polski. Warto zwrócić uwagę na ten problem i podjąć odpowiednie kroki w celu zapobieżenia dalszej nielegalnej działalności.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.