Białorusini planują podróżować do swoich bliskich na Święta. Dla służb bezpieczeństwa to okres zwiększonego nadzoru.

W minioną niedzielę proreżimowe kanały w mediach społecznościowych doniosły o zatrzymaniu na granicy ciężarnej kobiety pochodzącej z Białorusi. Jak informowano, kobieta ta została aresztowana po tym, jak opublikowała obraźliwy komentarz pod adresem ministra spraw wewnętrznych Iwana Kubrakowa po sfałszowanych wyborach prezydenckich w roku 2020. W obliczu rosnącej fali represji ze strony reżimu Alaksandra Łukaszenki, kobieta zdecydowała się opuścić kraj i udać się na Litwę.

Według danych udostępnionych przez kanał Biełsat, od roku 2020 służby bezpieczeństwa Białorusi zatrzymały co najmniej 55 emigrantów politycznych, którzy podjęli decyzję o powrocie do kraju. Ta sytuacja pokazuje, że reżim nadal stosuje represje wobec opozycjonistów i osób krytykujących władzę.

W związku z planowanymi na rok 2024 tzw. „wyborami” prezydenckimi, sytuacja na Białorusi staje się coraz bardziej napięta. Władze zapowiedziały, że nie będzie możliwości głosowania dla obywateli przebywających poza granicami kraju, co wyklucza prawo do udziału w wyborach dla licznych emigrantów politycznych. Decyzja ta została uzasadniona „względami bezpieczeństwa”, co spotkało się z krytyką społeczności międzynarodowej.

Aktualnie w aresztach i koloniach karnych na Białorusi przebywa 1249 więźniów politycznych. Wśród nich znajduje się także znany działacz polonijny Andrzej Poczobut, który został skazany przez reżimowy sąd m.in. za „rehabilitację nazizmu” i „terroryzm”. Sytuacja polityczna na Białorusi nadal budzi duże zaniepokojenie społeczności międzynarodowej, która apeluje o uwolnienie więźniów politycznych i przestrzeganie praw człowieka.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.