Białoruski ochotnik zginął na Ukrainie, Saszka nie mógł opuścić braci.
Mediazona podaje, że Stasiewicz miał wykształcenie historyka, które zdobył na Uniwersytecie Kijowskim. Był żołnierzem w szturmowej jednostce specjalnej ukraińskiej armii. Jego przyjaciel, Jarosław Hryszyn, opisuje go jako osobę, która nie miała obowiązku walczyć za Ukrainę, ale mimo tego wielokrotnie był ranny i posiniaczony. Mogłaby zakończyć swoją służbę, ale nie opuścił swoich braci i jednostki. Nazwał go prawdziwym Wojownikiem, najlepszym z najlepszych. Hryszyn mówi, że ból po jego śmierci jest nie do opisania.
Białoruscy ochotnicy, w tym Stasiewicz, walczą przeciwko Rosji w ramach Pułku Kalinowskiego, który po dwóch latach wojny na Ukrainie liczy teraz setki żołnierzy. Z okazji rocznicy wybuchu wojny opublikowali nagranie, ostrzegając reżim, że im bardziej będą represje na Białorusi, tym więcej będzie ochotników gotowych walczyć i zemścić się.
Sytuacja na Białorusi staje się coraz bardziej napięta, a społeczeństwo staje w obliczu represji i ograniczeń ze strony reżimu. Jednakże Białoruscy ochotnicy, jak Stasiewicz, pokazują, że są gotowi poświęcić się dla swojego kraju i swoich idei. Ich determinacja i odwaga stanowią ostrzeżenie dla reżimu, że nawet w obliczu największych trudności i represji, będą nadal walczyć o wolność i sprawiedliwość.
Historia Stasiewicza i innych białoruskich ochotników jest dowodem na to, że wartość oddania się sprawie większej niż siebie jest niezmiennie silna i inspirująca dla innych. Ich poświęcenie i determinacja są godne podziwu i stanowią przykład dla całego społeczeństwa. Oby więcej ludzi nauczyło się od nich odwagi i gotowości do walki o swoje przekonania, niezależnie od trudności, jakie mogą napotkać na swojej drodze.