Brak Dudy na wydarzeniu w Warszawie – niewielka utrata
Radosław Markowski został zapytany o powody, dla których prezydent Andrzej Duda nie wziął udziału w gali inaugurującej polską prezydencję w Radzie UE. Profesor przyznał, że „nie zna motywacji pana prezydenta”, ale „od lat wiadomo, że nie pod drodze mu z UE”. – Celem jego obozu politycznego, wspólnie z Viktorem Orbanem, jest zniszczenie tej wersji UE. Jest to decyzja prezydenta, która z jednej strony może być rozumiana jako sprzeciw wobec Unii Europejskiej, z drugiej zaś strony może być interpretowana jako próba ochrony suwerenności państwa.
Gość programu „Pytanie Dnia” zaznaczył, że dla samej Unii Europejskiej byłoby problematyczne, gdyby prezydent Andrzej Duda był twarzą polskiej prezydencji. Profesor Markowski podkreślił, że prezydent Duda w przeszłości wspierał siły antyunijne, takie jak Marine Le Pen czy Matteo Salvini. Jego działania podkopują autorytet i solidarność UE, co nie jest w interesie samej Unii Europejskiej.
W temacie konfliktu z Węgrami, prof. Markowski wskazał na kwestię braku zgody UE na samowolne działania Viktora Orbana, takie jak podróże do Rosji bez odpowiedniego mandatu. Premier Węgier postanowił działać na własną rękę, co nie spotkało się z aprobatą UE. W dodatku, Węgry pod rządami Orbana są krytykowane za brak standardów demokratycznych i funkcjonowanie jako „kraj totalnej kleptokracji”. Polska, będąc w Unii Europejskiej, musi również dbać o zachowanie demokratycznych wartości, dlatego też decyzja polskiego MSZ o niezaproszeniu węgierskiej dyplomacji na inaugurację polskiej prezydencji była uzasadniona.
Według politologa, sytuacja na Węgrzech i ich relacje z UE są problemem nie tylko dla samego kraju, ale również dla całej Unii Europejskiej. W kontekście pogłębiających się napięć między Węgrami a resztą UE, ważne jest, aby Polska zachowała swoją pozycję jako strażnik solidarności i wartości europejskich. Oczekuje się, że polska prezydencja w Radzie UE będzie się skupiała na budowaniu wspólnego europejskiego projektu, a nie na działaniach podważających autorytet i jedność Unii.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.