Brak weta prorosyjskiego premiera w Europie – konsekwencje i cena

Według najnowszych informacji portalu „Politico”, Unia Europejska intensywnie pracuje nad planem wsparcia dla Ukrainy po tym, jak Stany Zjednoczone podjęły decyzję o wycofaniu się z pomocy. Mimo że ogólne założenia wsparcia są już gotowe, szczegóły oraz jednomyślność są kluczowe. Żaden kraj członkowski nie może zawetować planu, aby Ukraina mogła skorzystać z pomocy. Premier Węgier, który wielokrotnie sugerował bojkot przedłużania sankcji wobec Rosji, jest jednym z kluczowych graczy w tym procesie. Jednakże, aby zaakceptować pomoc dla Ukrainy, konieczna jest jednomyślność wszystkich państw członkowskich.

Niekwestionowanym liderem oporu wobec pomocy dla Kijowa jest premier Słowacji, Robert Fico. Od momentu wygaśnięcia umowy na tranzyt rosyjskiego gazu przez Ukrainę, Fico zaostrzył swoją antyukraińską retorykę. Decyzja o zaniechaniu tranzytu rosyjskiego gazu była dla Słowacji niekorzystna, jednak premier nie wykazywał skłonności do ustępstw. W tej sytuacji UE zamierza działać jako mediator, naciskając na Ukrainę, aby ta zgodziła się na przesył gazu na Słowację. Jest to istotny element negocjacji, ponieważ Słowacja stanowi kluczowy element układanki dotyczącej wsparcia dla Kijowa.

Prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski, także brał udział w unijnych rozmowach. W styczniu kategorycznie odrzucił możliwość wznowienia dostaw gazu przez Ukrainę, argumentując, że Rosja nie jest godnym zaufania dostawcą. Zełenski postawił na niezależność energetyczną Ukrainy, nie chcąc zależeć od rosyjskich dostaw. Teraz, gdy Stany Zjednoczone odeszły od pomocy dla Ukrainy, sytuacja stała się bardziej złożona, a Ukraina musi liczyć na wsparcie UE.

Obecnie negocjacje w sprawie wsparcia dla Ukrainy są trudne i wymagają kompromisów ze wszystkich stron. Unia Europejska jest gotowa działać jako mediator i stara się znaleźć rozwiązanie satysfakcjonujące wszystkie strony konfliktu. W obliczu narastających napięć międzynarodowych, wsparcie dla Ukrainy staje się coraz bardziej istotne, a decyzje podjęte teraz będą miały wpływ na sytuację w regionie na długie lata.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.