Brzmiąca opowieść o książce oprawionej skórą człowieka w renomowanej biblio tece Harvardu budzi kontrowersje.
Uniwersytet Harvarda ogłosił, że ludzkie szczątki użyte do oprawy książki nie powinny już znajdować się w kolekcji biblioteki uczelni. Decyzja ta została podjęta po przeanalizowaniu problematyki związanej z pochodzeniem książki oraz jej historią, która była niezgodna z standardami etycznymi. Uczelnia przyznała, że jej dotychczasowe podejście do książki było nieodpowiednie, a promocja książki nieraz zakładała sensacyjny i humorystyczny ton, co niezbyt sprzyjało godności ludzi, których szczątki zostały wykorzystane do oprawy.
Książka, która trafiła do Harvardu w 1934 roku za pośrednictwem amerykańskiego dyplomaty Johna B. Stetsona, została oprawiona przez francuskiego lekarza, dr. Ludovica Boulanda. Bouland dołączył ręcznie sporządzoną notatkę, w której wspomniał, że skóra użyta do oprawy pochodziła od nieznanej kobiety zmarłej we francuskiej lecznicy psychiatrycznej. Notatka ta była przypomnieniem, że „książka o duszy ludzkiej zasługuje na ludzkie okrycie”.
Harvard przyznał się do błędu i przeprosił za naruszenie godności człowieka, którego szczątki zostały wykorzystane do oprawy. Uczelnia podjęła tę decyzję po przeprowadzeniu szerokiego przeglądu ludzkich szczątków w swoich kolekcjach, które wykazał ponad 20 000 ludzkich szczątków, w tym szkielety, kosmyki włosów, fragmenty kości i zęby. Wśród nich znajdowało się około 6 500 szczątków rdzennych Amerykanów oraz 19 osób pochodzenia afrykańskiego, które mogły być niewolnikami.
Decyzja Harvardu została poprzedzona kampanią prowadzoną przez znanego badacza książek wczesnonowożytnych, Paula Needhama, który zorganizował grupę afiliacyjną w celu domagania się usunięcia oprawy książki i godnego pochówku szczątków kobiety we Francji. Po usunięciu okładki, tekst książki będzie nadal dostępny zarówno w bibliotece, jak i online. Harvard podejmuje kroki w celu ponownego przejrzenia swoich zbiorów i zapewnienia, że wszystkie eksponaty traktowane będą z należytym szacunkiem i zgodnie z najwyższymi standardami etycznymi.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.