Budda wreszcie na wolności. Wysoka kaucja za opuszczenie aresztu.

Kamil L., znany jako „Budda”, został zatrzymany przez CBŚ 14 października w jednym z warszawskich hoteli tuż przed planowanym wyjazdem do Maroka, gdzie planowali uciec do Stanów Zjednoczonych. Wraz z nim zatrzymanych zostało dziewięć innych osób, które miały być członkami zorganizowanej grupy przestępczej.

To właśnie Krajowa Administracja Skarbowa złożyła zawiadomienie do Prokuratury Krajowej w Szczecinie w sprawie działalności tej grupy. Według ustaleń służb, grupa miała zajmować się m.in. wyłudzaniem podatku od towarów i usług oraz organizowaniem nielegalnych gier hazardowych w internecie.

Przeszukania przeprowadzone przez służby doprowadziły do zabezpieczenia znacznej ilości dokumentacji księgowej i elektronicznej. Na rachunkach bankowych związanych z sprawą zablokowano ponad 90 milionów złotych. Dodatkowo, zabezpieczono 51 samochodów o wartości ponad 38 milionów złotych, nieruchomości o wartości około 30 milionów złotych, sztabki złota oraz znaczną ilość gotówki.

Po zatrzymaniu „Buddy” prokurator przedstawił mu zarzuty m.in. zaniżania wpływów podatkowych ze sprzedaży losów oraz prania brudnych pieniędzy. Głównym zarzutem jest to, że youtuber sprzedawał losy jako e-booki i płacił tylko 5 proc. zamiast wymaganych 20 proc. podatku. Tymczasowy areszt na okres trzech miesięcy zastosowano również wobec czterech innych osób, a pozostała piątka została objęta innymi środkami zapobiegawczymi.

Według wstępnych ustaleń, Skarb Państwa miał stracić co najmniej 60 milionów złotych z powodu nielegalnej działalności „Buddy” i jego przestępczej grupy. Oznacza to, że zyski z działalności youtubera i jego współpracowników mogły sięgnąć nawet 400 milionów złotych w ciągu zaledwie trzech lat.

Kamil L. nie przyznaje się do winy i zapewnia, że jest niewinny. Postępowanie w tej sprawie będzie kontynuowane, a służby prowadzące śledztwo mają nadzieję na pełną jasność i wyjaśnienie wszystkich okoliczności tej zorganizowanej działalności przestępczej.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.