
Donald Trump postanawia wysłać przestępców do specjalnego więzienia.
Sprawa wysyłania nielegalnych imigrantów do megawięzienia CECOT w Salwadorze stała się głównym tematem poniedziałkowych rozmów między prezydentem Trumpem i prezydentem Bukele. Administracja Trumpa płaci działającemu w Ameryce Środkowej państwu 6 milionów dolarów za zgodę na roczny pobyt w ośrodku setek Wenezuelczyków podejrzanych o członkostwo w gangu Tren de Aragua. Niewątpliwie, jest to kontrowersyjna sprawa, która budzi wiele emocji.
Podczas rozmów omawiano również propozycję wysyłania do Salwadoru amerykańskich przestępców. Trump wyraził swoje poparcie dla tego pomysłu, podkreślając, że również w Stanach Zjednoczonych są osoby, które popełniają okrutne zbrodnie. Pomysł ten budzi jednak wiele kontrowersji i wciąż jest analizowany przez prokurator generalną Pam Bondi pod kątem zgodności z amerykańskim prawem.
Sprawa obywatela Salwadoru, Kilmara Abrego Garcii, który został przez pomyłkę odesłany do swojego kraju mimo zagrożenia dla jego życia, również była przedmiotem dyskusji. Bukele zdecydowanie podkreślił, że nie zamierza przemycić go z powrotem do USA, gdyż nie chce wypuszczać terrorystów na wolność. W tym kontekście doradca prezydenta Stephen Miller sugerował, że nie zamierzają respektować nakazu sądu w tej sprawie, podkreślając, że mężczyzna jest członkiem gangu MS-13.
Sam więziennik CECOT, gdzie trafiają nielegalni imigranci z USA, budzi wiele kontrowersji ze względu na łamanie praw człowieka. Ośrodek ten może pomieścić aż 40 tys. więźniów i stanowi element szeroko zakrojonej walki Bukele z przestępczością zorganizowaną. Jednakże, decyzje podejmowane przez prezydenta Salwadoru w tej kwestii budzą spore kontrowersje, ze względu na łamanie konstytucji i brak należytych procesów sądowych.
Program telewizji CBS, „60 Minutes”, ujawnił, że większość z ponad 230 Wenezuelczyków podejrzanych o przynależność do gangu, wysłanych do Salwadoru przez USA, nie posiada kartoteki kryminalnej. Jednym z przykładów jest homoseksualny fryzjer Andry, którego uznano za członka gangu na podstawie tatuaży, co wydaje się być nieuzasadnione.
Warto zauważyć, że sprawa wysyłania nielegalnych imigrantów do Salwadoru budzi wiele pytań dotyczących zgodności z prawem i szacunkiem dla praw człowieka. Jest to z pewnością temat, który będzie budził kontrowersje i wymagać dalszej analizy ze strony obu rządów.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.