Dramatyczny wzrost ofiar pożarów w Los Angeles.
Zespoły poszukiwawcze odnajdujące zwłoki w opuszczonych budynkach mają kluczową rolę w obecnym kryzysie pożarowym w hrabstwie Los Angeles. Dotychczas ponad 153 tysiące osób zostało ewakuowanych, a kolejne 166 tysięcy ostrzeżonych o możliwej konieczności opuszczenia swoich domów. Niestety, sytuacja jest dramatyczna – straż pożarna szacuje, że ponad 12 tysięcy budynków zostało zniszczonych przez pożary, a ogień ogarnął już obszar o powierzchni 145 km kwadratowych.
Niestety, nie brakuje także incydentów kryminalnych podczas ewakuacji. Szeryf hrabstwa Los Angeles, Robert Luna, poinformował, że 22 osoby zostały zatrzymane pod zarzutem szabru i łamania godziny policyjnej. To dodatkowy problem dla władz, które muszą zaradzić już i tak trudnej sytuacji.
Gubernator stanu Kalifornia, Gavin Newsom, domaga się wyjaśnień od urzędników stanowych w sprawie niewłaściwej pracy zbiornika wodnego oraz wyschniętych hydrantów. Kristin Crowley, szefowa straży pożarnej Los Angeles, oskarżyła władze miasta o brak środków na walkę z pożarami. Ekspert ds. zasobów wodnych z uniwersytetu UCLA, Greg Pierce, potwierdza, że nawet przy pełni sprawnych hydrantach, połowa miasta mogłaby być pochłonięta przez płomienie.
Na szczęście, po osłabieniu wiatru, strażacy mogli skorzystać z pomocy samolotów gaśniczych. Niestety, prognozy na sobotę wieczór są pesymistyczne – ma nadciągnąć silny wiatr, który może doprowadzić do rozprzestrzenienia się pożarów. Władze nie podały jeszcze dokładnej wartości szkód, ale prywatne firmy szacują je na dziesiątki miliardów dolarów.
Wspólnota Los Angeles i Kalifornii jako całość muszą działać szybko i skutecznie, aby opanować obecną sytuację kryzysową. Dodatkowe wsparcie finansowe ze strony korporacji, takich jak Walt Disney Co., jest niezbędne, aby sfinansować akcje ratunkowe oraz odbudowę zniszczonych terenów. W obliczu tragedii pożarowej, jedność społeczna i współpraca naprawdę są kluczowe.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.