
Drony przewyższają niemieckie czołgi na Ukrainie, eliminując je z walki.
„Kryzys w niemieckim przemyśle obronnym” – tytułował ostatnio niemiecki dziennik „Sueddeutsche Zeitung” po serii publikacji, w których poddano krytycznej ocenie niemiecki sprzęt militarystyczny. Problemy z niemieckimi czołgami Leopard 2A6 oraz innymi maszynami wojskowymi zaczęły budzić coraz większe kontrowersje zarówno wśród ekspertów, jak i wśród samych żołnierzy.
Jednym z głównych zarzutów pod adresem niemieckiego sprzętu jest jego złożona konstrukcja, która sprawia, że nawet najmniejsze usterek są trudne do naprawienia w warunkach frontowych. To powoduje, że czołgi często stają się bezużyteczne podczas działań bojowych, co stanowi ogromne ryzyko dla żołnierzy i może prowadzić do strat w walce.
Nie bez znaczenia są również wysokie koszty eksploatacji i utrzymania niemieckiego sprzętu militarystycznego. Wiele krytyki pada także pod adresem braku innowacyjności i elastyczności w dostosowywaniu się do zmieniających się warunków na polu walki.
Jednak największym problemem wydaje się być coraz większe użycie dronów, które stanowią poważne zagrożenie dla czołgów i innych maszyn bojowych. Niemieckie czołgi, w tym Leopard 2A6, okazują się być podatne na ataki dronów, co sprawia, że ich możliwości użycia są znacznie ograniczone. Wiele ukraińskich batalionów zmuszonych jest używać czołgów przede wszystkim jako artylerii, co stanowi poważne wyzwanie w prowadzeniu skutecznych działań militarnych.
Problem z niemieckim sprzętem militarnym nie dotyczy wyłącznie samej Bundeswehry, ale także reputacji niemieckiego przemysłu obronnego jako lidera technologicznego na rynku światowym. Kryzys w niemieckim przemyśle obronnym ma potencjalnie poważne konsekwencje zarówno dla samej Niemiec, jak i dla ich sojuszników. Konieczne są pilne działania, aby poprawić sytuację i uczynić niemiecki sprzęt militarny bardziej skutecznym i konkurencyjnym na arenie międzynarodowej.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.