Drugie głosowanie w wyborach w Mołdawii: częściowe wyniki oficjalnie ogłoszone.
Wcześniej, po zliczeniu głosów z około 80% komisji, przewagę miał Alexandr Stoianoglo ze wynikiem 51,9%. Eksperci prognozują, że wraz z dalszym zliczaniem głosów, przewaga ta może zmniejszyć się na korzyść Maii Sandu.
View this post on Instagram
A post shared by Maya Sandu (@mayasandu)
Powodem tej prognozy jest kolejność liczenia wyników. Pierwszeństwo mają głosy z mniejszych komisji, wiosek oraz komisji zagranicznych na wschodzie. Dopiero na samym końcu będą brane pod uwagę głosy diaspory z krajów zachodnich, gdzie odnotowano rekordową frekwencję (ponad 320 tysięcy głosów). Diaspora z zachodu Europy zdecydowanie popiera siły proeuropejskie. W pierwszej turze wyborów, głos na Maię Sandu oddało około 70% wyborców za granicą.
Mai Sandu oraz jej wspierająca Partia Działania i Solidarności (PAS) podkreślają, że wybory mają kluczowe znaczenie dla przyszłości Mołdawii oraz utrzymania kraju na kursie proeuropejskim. Zwycięstwo oponenta byłoby interpretowane jako zagrożenie powrotu Mołdawii na rosyjską orbitę. Obawiają się również prób manipulacji oraz ingerencji związanych z kupowaniem głosów przez Moskwę.
Z kolei Alexandr Stoianoglo zapowiadał, że chce być prezydentem wszystkich Mołdawian, deklarując się jako apolityczny. Jednak nie poparł referendum ws. eurointegracji, zainicjowanego przez Maię Sandu. Stoianoglo uważa, że Mołdawia powinna poprawić stosunki z Rosją.
Według proeuropejskich władz Mołdawii, Stoianoglo był kandydatem popieranym przez Kreml, cieszącym się wsparciem Rosji i beneficjentem ingerencji ze strony Rosji w wybory. Miało to objawiać się m.in. w korupcji wyborczej oraz innych nielegalnych działaniach.
W trakcie głosowania odnotowano fałszywe alarmy bombowe w kilku miastach, m.in. w Liverpoolu, Northampton, Frankfurcie, Kaiserslautern, Bukareszcie i Braszowie. Kiszyniów ostrzegł zachodnie stolice przed możliwością podobnych działań mających na celu zakłócenie głosowania diaspory.
W pierwszej turze wyborów, 20 października, Mai Sandu zdobyła 42,45% głosów, a Alexandr Stoianoglo nieco poniżej 26%. Teraz, po zakończeniu liczenia głosów, ostateczne wyniki mogą przynieść zmiany w tej równowadze sił politycznych.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.