
Elon Musk pracuje dla Trumpa mniej niż 130 dni w roku – rzeczywistość zaskakująca
Elon Musk niedawno został wyznaczony na specjalnego urzędnika państwowego (SGE) przez prezydenta Trumpa, aby walczyć z oszustwami, marnotrawstwem i nadużyciami w rządzie federalnym. Jest to stanowisko, które zazwyczaj przyznaje się zewnętrznym doradcom, którzy pracują przez mniej niż 130 dni w roku. Musk, jako lider biznesowy uznany za osobę niezwykle utalentowaną, został wybrany do tej roli za sprawą swoich relacji z prezydentem i zdolności do podejmowania decyzji opartych na zdrowym rozsądku.
Jednakże, od momentu objęcia tej funkcji, Musk i jego współpracownicy z Departamentu Wydajności Państwa, wywołali istotne kontrowersje. Zdobyli oni dostęp do kluczowych danych, takich jak informacje o pracownikach federalnych i podatnikach, a także system płatności resortu finansów. Co więcej, sześciu studentów i niedawnych absolwentów, którzy wcześniej pracowali jako stażyści w firmach związanych z Muskiem, odegrało kluczową rolę w procesie zamykania agencji pomocy zagranicznej USAID.
Podejmowane przez Muska działania budzą wątpliwości co do ich legalności, w związku z czym Demokraci zapowiedzieli złożenie skarg do sądu w celu zatrzymania tych posunięć. Mimo to, zarówno Leavitt, jak i sam Trump, podkreślali, że działania Muska są zgodne z prawem i zgodne z wolą prezydenta. Trump zapowiedział również, że jeśli Elon Musk znajdzie się w sytuacji konfliktu interesów, zostanie odpowiednio ukarany.
W ostatnich godzinach doszło do kolejnych kontrowersji, tym razem związanych z Kanadą, która postanowiła zerwać wielomilionowy kontrakt z Elonem Muskem. Decyzja ta może doprowadzić do poważnych konsekwencji dla biznesmena i jego działalności. Sama sytuacja Muska w roli specjalnego urzędnika państwowego budzi coraz większe emocje i kontrowersje, co może prowadzić do dalszych miejsc w przyszłości.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.