
Europa wyklucza Rosję z rozmów. Bez narzekania.
Na pytanie, czy Europa będzie zaangażowana w planowane rozmowy, Kellogg odpowiedział, że jest zwolennikiem podejścia realistycznego i uważa, że nie ma na to szans. Chociaż brzmi to trochę jak skrzypienie kredy na tablicy, to jednak jego słowa są szczere i jasne – Europa nie będzie miała głosu w tych negocjacjach. Kellogg podkreślił, że podczas negocjacji będą dwaj główni uczestnicy, a USA będą pełnić rolę pośrednika.
Apelował do przyjaciół z Europy, aby nie tylko narzekali na swoje braki, ale także aktywnie włączyli się w debatę, przedstawiając konkretne propozycje i zwiększając wydatki na obronność. Kellogg podkreślił, że aby osiągnąć porozumienie, konieczne będzie zwiększenie zaangażowania i ustępstwa terytorialne.
Kellogg również wyraził opinię o sojuszach Rosji z Chinami, Iranem i Koreą Północną, mówiąc, że USA chcą zerwać te sojusze. Jego zdaniem konieczne jest bardziej skuteczne egzekwowanie sankcji wobec Rosji oraz ograniczenie wpływów Kremla związanych z handlem ropą naftową.
Na pytanie o plan USA dla Ukrainy, Kellogg zauważył, że nowa administracja Trumpa jest na stanowiskach od niedawna i potrzebuje czasu na przygotowanie konkretnych działań. Dodał także, że do osiągnięcia pokoju będą konieczne ustępstwa terytorialne.
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski poinformował, że prezydent Francji Emmanuel Macron zaprosił europejskich liderów do Paryża, aby omówić tę sytuację. Jest to kolejny sygnał napięć między Europą a USA, po ostatnich kontrowersyjnych wypowiedziach wiceprezydenta Vance’a o zagrożeniach ze strony samej Europy, a nie Rosji czy Chin.
W obliczu tych wydarzeń ważne jest, aby państwa europejskie aktywnie uczestniczyły w dialogu, prezentując swoje propozycje i stanowisko. Tylko poprzez wspólne działanie i współpracę można osiągnąć stabilność i pokój na kontynencie.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.