
Gra planszowa oparta na „operacji specjalnej” została stworzona przez twórców z Rosji.
Planszówka „Specjalna Operacja na Obrzeżach” pojawiła się w sprzedaży w największym rosyjskim sklepie internetowym Wildberries kilka tygodni przed trzecią rocznicą inwazji Rosji na Ukrainę. Gra, będąca modyfikacją klasycznego Monopoly, zmienia fabułę na bardziej militarystyczną, przenosząc graczy na pole bitwy z rosyjskimi czołgami, helikopterami i flagami.
W opisie produktu można przeczytać, że gra przeznaczona jest dla maksymalnie sześciu graczy, którzy wcielają się w oficerów rosyjskich batalionów. Ich celem jest „wyzwolenie” 14 ukraińskich miast oraz ośmiu strategicznych miejsc spod „nazistowskich” rządów. Plansza przedstawia pola bitwy, a pudełko ozdobione jest trzema uzbrojonymi żołnierzami sił specjalnych.
Gra obiecuje wciągające doświadczenie, gdzie wschodnie miasta (ukraińskie) witają wyzwolicieli, podczas gdy miasta centralne i zachodnie ulegają propaganda wroga, co sprawia, że ich wyzwolenie staje się prawdziwym wyzwaniem. Tytuł gry jest podwójnym nawiązaniem do słowa „Okraina”, oznaczającego „obrzeża”, ale także do słowa „Ukraina”.
Zauważa się, że to językowa sztuczka, która odzwierciedla retorykę Kremla, unikając używania słowa „wojna” i zamiast tego nazywając inwazję „specjalną operacją wojskową”. Gra ta wywołuje kontrowersje i spotyka się z krytyką zarówno w Rosji, jak i na Ukrainie, gdzie wielu uważa ją za prowokację i gloryfikację agresji.
W kontekście zbliżającego się spotkania między prezydentami Trumpem i Putinem, przedmiotem dyskusji będzie także postawa Stanów Zjednoczonych wobec działań Rosji na Ukrainie. Czy Amerykański przywódca podejmie konkretne kroki w celu powstrzymania agresji Kremla czy też kontynuować będzie swoją politykę ustępstw i dialogu z Putinem? Odpowiedź na te pytania będzie kluczowa dla przyszłości stosunków międzynarodowych i sytuacji na Ukrainie.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.