
Gruzińscy protestujący przeciwko prezydentowi: „Nie uznajemy go za naszego lidera”
Od wczesnych godzin porannych pod budynek parlamentu trwa liczna demonstracja przeciwników rządu. Co godzinę liczba protestujących zwiększa się, a skandujący tłum domaga się zmian władzy. Transparenty z napisami takimi jak „Prezydent – marionetka” czy „Nie akceptujemy wyników wyborów” są coraz bardziej widoczne wśród protestujących. Na ulicach pojawiają się również flagi Unii Europejskiej i Gruzji, symbolizujące pragnienie demokracji i wolności.
Nie brakuje również obecności policji oraz armatek wodnych wokół parlamentu i na Placu Wolności. Protestującym rozdano specjalne akcesoria takie jak okulary techniczne, kaski, maski oraz płaszcze przeciwdeszczowe, przygotowując się na ewentualną pacyfikację. Obecna sytuacja polityczna w Gruzji jest napięta – większość mandatów w parlamencie należy do partii rządzącej Gruzińskie Marzenie, co budzi kontrowersje i oskarżenia o nieuczciwe wybory.
Na horyzoncie pojawia się również inauguracja nowego prezydenta Gruzji, który po raz pierwszy nie został wybrany w wyborach bezpośrednich. Micheil Kawelaszwili, 53-letni polityk związany z Gruzińskim Marzeniem, jest również byłym piłkarzem grającym w klubach krajowych i zagranicznych, w tym w Manchesterze City i w szwajcarskiej Swiss Super League. Jego kandydaturę ogłosił Bidzina Iwaniszwili, oligarcha i honorowy przewodniczący Gruzińskiego Marzenia, uważany za jedną z najbardziej wpływowych postaci w kraju.
Kawelaszwili jest także jednym z liderów ruchu Siła Narodu, który odsunął się od partii władzy. W przemówieniu po ogłoszeniu swojej nominacji obiecał jedność dla Gruzji, podkreślając jednocześnie zarzuty wobec ustępującego prezydenta o naruszenie konstytucyjnych praw. Sytuacja w kraju jest napięta, a konflikty polityczne narastają – czy nowy prezydent zdoła przynieść zmiany i zjednoczyć zwaśnione strony? Tego dowiemy się już niebawem.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.