
Hurkacz próbował zatrzymać Alcaraza, ale nie zdołał dotrzeć do finału.
To było już czwarte starcie między tymi dwoma tenisistami, z czwartym zwycięstwem Alcaraza, który może pochwalić się czterema tytułami wielkoszlemowymi w swojej karierze. Mecz rozpoczął się bardzo dobrze dla 28-letniego Hurkacza, który pewnie wygrał pierwsze gemy przy własnym serwisie, a następnie zdołał przełamać Hiszpana. Po kilkunastu minutach Polak prowadził już 4:1 i miał trzy piłki na kolejne przełamanie przeciwnika.
Jednak od stanu 0:40 w szóstym gemie doszło do zwrotu akcji. Alcaraz zdołał wyjść z trudnej sytuacji, zdobywając pięć punktów z rzędu. Kontynuował swoją passę, wygrywając cztery kolejne gemy i ostatecznie sięgnął po pierwszego seta.
W drugiej partii to Hurkacz miał trudności na początku, broniąc się przed trzema break pointami. Mimo to Polak nie dał się przełamać, a obaj zawodnicy pewnie wygrywali swoje gemy serwisowe, co doprowadziło do tie-breaka. W decydującej fazie tie-breaka to Hurkacz popełnił błąd, ale Alcaraz nie potrafił wykorzystać szansy. Polak zdołał wykorzystać pierwszą piłkę setową i wyrównał wynik setów.
W trzeciej partii Alcaraz rozpoczął bardzo mocno, zdobywając 12 z pierwszych 13 punktów i szybko objął prowadzenie 3:0. Pomimo starań Hurkacza, Hiszpan kontrolował przebieg wydarzeń i nie dał Polakowi szans na odrobienie straty. Mecz zakończył się po dwóch godzinach i 21 minutach, zwycięstwem Alcaraza.
Hurkacz może być dumny z swojego występu w Rotterdamie, gdzie po raz pierwszy zdołał dotrzeć do półfinału. W drodze do tego etapu pokonał m.in. Andrieja Rublowa. Po turnieju Polak awansuje na 20. miejsce w rankingu ATP. Alcaraz pozostanie na trzeciej pozycji, a Alex de Minaur awansuje na szóste miejsce.
W finale debla w Rotterdamie zobaczymy także polskiego tenisistę Jana Zielińskiego, który partneruje mu Belg Sander Gille. Cały turniej obfitował w wiele emocji i fantastyczne pojedynki, które z pewnością zostaną zapamiętane przez kibiców.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.