Izrael przeprowadził atak na południową Syrię, eskalując konflikt.
Izraelskie samoloty przeprowadziły pięć ataków na jednostki wojskowe znajdujące się na terenie Syrii – dwa w okolicach Damaszku i trzy w rejonie Dara. Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka potwierdziło te informacje, zaznaczając, że na razie nie ma doniesień o stratach ani ofiarach.
Ministerstwo Obrony Izraela poinformowało, że naloty są częścią nowej polityki kraju, mającej na celu „pacyfikację południowej Syrii”. Izrael nie zamierza pozwolić, by południe Syrii stało się takim samym obszarem zagrożenia, jak południe Libanu.
Wojsko izraelskie podkreśliło, że celem ataków były składy broni stanowiące zagrożenie dla obywateli Izraela. Premier Benjamin Netanjahu wyraził stanowczy sprzeciw względem obecności wojsk nowego rządu na terenie południowej Syrii, domagając się ich wycofania.
W grudniu 2024 roku koalicja rebeliantów obaliła reżim Baszara al-Asada, co spowodowało eskalację konfliktu w regionie. Izraelczycy zajęli kontrolowaną przez ONZ strefę buforową na Wzgórzach Golan, rozszerzając swoje terytorium. Ostrożnie rozbudowują swoje posterunki na terenie góry Hermon, kontrolowanej strategicznie przez Izrael.
Izraelskie lotnictwo regularnie przeprowadza ataki na cele wojskowe w Syrii od dłuższego czasu, eskalując działania podczas walk prowadzących do upadku reżimu Asada. Konflikt w regionie nadal nasila się, a obie strony próbują utrzymać kontrolę nad strategicznymi obszarami.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.
