
Kandydat na prezydenta przeciwko skrajnej prawicy – dlaczego jest wspólny?
Rumuńskie władze poinformowały, że decyzja o terminie nowych wyborów prezydenckich została podjęta po długich dyskusjach i analizie różnych czynników. W świetle konieczności zorganizowania pierwszej tury wyborów w tym samym czasie, co wybory częściowe w niektórych powiatach, oraz uniknięcia kolizji z ważnymi świętami religijnymi, postanowiono wyznaczyć termin głosowania na marzec 2025 r.
Klaus Iohannis, który przygotowuje się do opuszczenia urzędu prezydenta, pozostanie na stanowisku do czasu wybrania nowego szefa państwa. Jest to decyzja mająca na celu zapewnienie stabilności i ciągłości w działaniu władz państwowych.
Jedną z zaskakujących decyzji podjętych przez rumuńską koalicję rządzącą jest wystawienie wspólnego kandydata na stanowisko prezydenta. Crin Antonescu, były lider liberałów, ma reprezentować interesy wszystkich partii tworzących obecną koalicję. Pomimo tego, istnieje możliwość, że kandydatura Antonescu zostanie zmieniona przed wyborami.
Rządzącą koalicję tworzą obecnie Partia Socjaldemokratyczna, Partia Narodowo-Liberalna oraz Demokratyczny Związek Węgrów w Rumunii, wspierani przez posłów reprezentujących mniejszości narodowe. Ich celem jest zapobieżenie zwycięstwu skrajnej prawicy, która zyskuje coraz większe poparcie w kraju.
Unieważnienie wyników pierwszej tury wyborów w zeszłym roku spowodowało gwałtowny kryzys polityczny w Rumunii. Sąd Konstytucyjny podjął tę decyzję na podstawie dokumentów wskazujących na możliwe manipulacje w kampanii wyborczej antysystemowego kandydata. Dochodzenie w tej sprawie prowadzi również Komisja Europejska.
Nowe wybory prezydenckie zaplanowano na marzec 2025 r. Wierzymy, że jest to okazja dla Rumunii do wybrania stabilnego i odpowiedzialnego lidera, który poprowadzi kraj w przyszłość.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.