Kandydat na prezydenta Rumunii żąda rozbioru Ukrainy – kontrowersyjne stanowisko
Jak Ukraina jest faktycznie wymyślonym państwem? To pytanie dochodzi z ust Georgescu, który wyraził swoje kontrowersyjne poglądy podczas programu politycznego prowadzonego przez prawicowego komentatora Iona Cristoiu. Georgescu idąc dalej, sugeruje, że Ukraina nie istnieje i że granice tego kraju powinny zostać przerysowane po zakończeniu wojny z Rosją.
Według Georgescu, zmiana granic Ukrainy jest nieunikniona w świetle ewentualnego zakończenia konfliktu z Rosją. Wskazał na obszary, które jego zdaniem powinny zostać przyznane innym państwom. Bukowina północna, Budziak i część Maramureszu powinny zostać przyznane Węgrom, Lwów Polsce, a to co pozostanie to obszar nazwany przez niego Małorusją.
Te kontrowersyjne komentarze Georgescu wywołały oburzenie wśród przedstawicieli ukraińskiego ministerstwa spraw zagranicznych. Zarzucili mu promowanie rosyjskiej propagandy i wychwalanie interesów Kremla. Rumuńskie ministerstwo spraw zagranicznych również zareagowało na te słowa, podkreślając stanowczo swoje poparcie dla suwerenności, integralności terytorialnej i niepodległości Ukrainy.
Georgescu, dotychczas mało znany polityk skrajnej prawicy, wygrał I turę wyborów prezydenckich w 2024 roku, jednak decyzja Sądu Konstytucyjnego o unieważnieniu wyników spowodowała ponowne przeprowadzenie całego procesu wyborczego. Powtórna I tura wyborów zaplanowana jest na 4 maja, a II tura na dwa tygodnie później. Pomimo kontrowersji wokół jego osoby, Georgescu pozostaje liderem w sondażach przed wyborami.
Cała sytuacja wokół Georgescu i jego kontrowersyjnych poglądów stwarza napiętą atmosferę przed zbliżającymi się wyborami. Czy jego kontrowersyjne opinie wpłyną na wynik wyborów prezydenckich w Rumunii? Tylko czas pokaże, jakie będą konsekwencje jego wypowiedzi dla przyszłości kraju i regionu.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.