
Katastrofa lotnicza w Smoleńsku: Szef BBN wyklucza zamach
Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, gen. Stanisław Siewiera, wziął udział w programie, gdzie odpowiadał na pytania dotyczące polityki, bezpieczeństwa kraju oraz swoich osobistych przekonań. Rozpoczął od wyjaśnienia, że mimo bogatego wykształcenia medycznego i prawniczego, czuje się przede wszystkim żołnierzem.
Na pytanie dotyczące ewentualnego startu w wyborach prezydenckich, Siewiera odpowiedział, że nigdy nie mówi nigdy, jednak nie planuje ubiegania się o urząd prezydenta w najbliższych wyborach.
Szef BBN przyznał, że relacje z byłym ministrem obrony Antonim Macierewiczem były złe. Odniósł się również do spekulacji dotyczących zamachu w Smoleńsku, podkreślając, że była to katastrofa lotnicza, a nie zamach.
W dalszej części programu skupiono się na kwestiach bezpieczeństwa kraju i sytuacji na Ukrainie. Siewiera podkreślił, że pomoc dla Ukrainy jest także dla dobra Polski, chroniąc nasze granice.
Gen. Siewiera mówił również o agresywnej polityce Rosji i możliwości wojny hybrydowej. Wyraził obawy o przyszłość i świat, w jakim żyć będą jego dzieci.
Na pytanie o preferencje polityczne, Siewiera nie chciał zdradzić, do jakiej partii mu najbliżej, ale przyznał, że prowadzi wiele rozmów z różnymi politykami.
Temat aborcji również został poruszony, gen. Siewiera tłumaczył, że jako anestezjolog musiał wykonywać pewne procedury związane z wypadkami, liczyło się dla niego dobro pacjenta.
Podsumowując, gen. Siewiera zaznaczył, że w debatach publicznych brakuje mu wymiaru merytorycznego, a jego osobiste rozmowy z premierem czy prezydentem przebiegają inaczej niż te na social mediach. Już nie może doczekać się momentu, gdy będzie mógł brać udział w debatach nie tylko w roli szefa BBN, ale także jako obywatel.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.