
Kazirodca kapłan skazany za kontrowersyjne słowa na temat in vitro
Proces odwoławczy ks. Natanka przed Sądem Okręgowym w Krakowie zakończył się wydaniem nowego wyroku w sprawie jego publicznych, obelżywych stwierdzeń dotyczących dzieci poczętych metodą in vitro. Warto zaznaczyć, że wyrok jest nieprawomocny, jednak skazany został zobowiązany do zapłacenia 20 tys. grzywny oraz 15 tys. zł nawiązki na rzecz Polskiego Czerwonego Krzyża.
Adwokat Natanka, Paweł Szota, wyraził swoje rozczarowanie decyzją sądu, stwierdzając, że sam oskarżony pragnął zostać uniewinniony. Mimo że wyrok wydany w drugiej instancji wydaje się być pewnym złagodzeniem w porównaniu do poprzedniego, adwokat podkreślił, że trudno ocenić, która kara okazała się bardziej łagodna. Zaznaczył również, że zamierza złożyć wniosek o pisemne uzasadnienie wyroku.
Należy zauważyć, że ani ks. Natanek, ani oskarżyciele nie pojawiły się osobiście w sądzie podczas ogłaszania wyroku. Sąd postanowił wyłączyć jawność ustnego uzasadnienia, na żądanie obrońcy oskarżonego. Cały proces był prowadzony z wyłączeniem jawności, co spotkało się z pewnym niezadowoleniem opinii publicznej.
Sam ks. Natanek odwołał się od wcześniejszego wyroku, który skazał go na 10 miesięcy ograniczenia wolności oraz nałożył grzywnę na Stowarzyszenie „Nasz Bocian”. W swoim komentarzu po rozprawie odwoławczej, duchowny wyraził sprzeciw wobec konieczności zapłaty na rzecz wspomnianego stowarzyszenia, porównując ją do płacenia na obóz Auschwitz-Birkenau.
Warto także wspomnieć o karze suspensy nałożonej na ks. Natanka przez kard. Stanisława Dziwisza w 2011 roku. Mimo to, duchowny nadal gromadzi grupę swoich zwolenników w samowolnie wybudowanej pustelni w Grzechyni.
Cała sprawa budzi wiele kontrowersji i emocji w społeczeństwie, dotykając tematów niezwykle ważnych i wrażliwych. Ostateczny wyrok sądu może mieć istotne konsekwencje nie tylko dla samego ks. Natanka, ale także dla całej społeczności, w kontekście wartościowania życia ludzkiego i szacunku dla innych istot.