
Kierowca, który mimo zakazów sądowych potrącił dziecko, uniknął aresztu
W tragiczny wtorek 22 października na ulicy Głównej w Piasecznie doszło do potrącenia 10-letniego chłopca przez kierowcę opla Movano. Niestety, chłopiec doznał poważnych obrażeń i został natychmiast przewieziony do szpitala. Kierowca pojazdu, 49-letni Artur R., zdecydował się uciec z miejsca wypadku nie udzielając rannemu chłopcu żadnej pomocy.
Jak się okazało, Artur R. miał na swoim koncie już inne przewinienia związane z prowadzeniem pojazdów mechanicznych. Był on objęty zakazem prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych, który został nałożony przez Sąd Rejonowy w Piasecznie oraz Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa. Pomimo tego, jak się wydaje, kierowca postanowił zignorować to ograniczenie i wsiadł za kierownicę.
W czasie pierwszego przesłuchania Artur R. przyznał się do wszystkich zarzucanych mu czynów, jednak podczas kolejnego przesłuchania zaprzeczył winie w potrąceniu chłopca. Przyznał się jedynie do złamania sądowego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Prokuratura Rejonowa w Piasecznie postanowiła wystąpić do sądu o areszt dla Artura R., uznając, że lekceważy on porządek prawny. Mężczyzna był już wielokrotnie karany za różne przewinienia drogowe, w tym za jazdę pod wpływem alkoholu oraz za spowodowanie wypadku.
Sąd Rejonowy w Piasecznie jednak nie zastosował aresztu dla Artura R. i nakazał jedynie dozór policji z obowiązkiem stawienia się w komendzie trzy razy w tygodniu. Sąd uznał, że nie ma obawy matactwa czy ucieczki podejrzanego.
Prokuratura Rejonowa w Piasecznie nie zgadza się z decyzją sądu i postanowiła złożyć zażalenie na tę decyzję. Śledztwo w sprawie potrącenia chłopca nadal trwa, a Artur R. będzie musiał stawić się przed odpowiednim organem ścigania. Tragedia ta pozostawiła wiele pytań i wątpliwości, a społeczność lokalna domaga się surowych kar dla kierowcy, który nie był w stanie powstrzymać się od ucieczki z miejsca zdarzenia.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.