Kierowca spowodował tragiczny wypadek, rośnie liczba ofiar.

Wiadomość o tragicznym zdarzeniu podczas festiwalu, który świętuje urodziny Lapu Lapu, filipińskiego wodza, który pokonał żołnierzy Ferdynanda Magellana, wstrząsnęła społecznością Vancouver. Coroczne obchody przyciągają do miasta tłumy, a w tym roku zostały naznaczone tragedią, kiedy to kierowca samochodu wjechał w tłum ludzi, skutkując śmiercią co najmniej 11 osób.

Kanadyjska policja potwierdziła, że sprawca, młody mężczyzna w wieku około 30 lat, został schwytany przez świadków i przekazany w ręce funkcjonariuszy. Choć motywy jego działania nie są jeszcze znane, służby potwierdziły, że mężczyzna jest im już wcześniej znany. Pomimo to, policja zapewniła, że nie było to zamach ani atak terrorystyczny.

Media społecznościowe obiegły nagrania obrazujące chaos i panikę, jaka zapanowała po incydencie. Radiowozy i karetki szybko zareagowały, udzielając pomocy rannym leżącym na ziemi. Burmistrz Vancouver, Ken Sim, wyraził głęboki smutek z powodu tragedii i wyraził wsparcie dla wszystkich dotkniętych nią, zwłaszcza filipińskiej społeczności.

Ta straszna tragedia podczas świętowania Dnia Lapu Lapu przypomniała wszystkim, jak kruche może być życie. Społeczność Vancouver zjednoczyła się w tej trudnej chwili, okazując wsparcie i solidarność dla ofiar oraz ich rodzin. Mam nadzieję, że sprawca zostanie ukarany zgodnie z prawem, a ciężko doznani ranni szybko wrócą do zdrowia.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.