Kluzik-Rostkowska domaga się wiarygodnych wyjaśnień w aferze w PGE
Dziennikarze Wirtualnej Polski ujawnili, że członkowie zarządu PGE zamówili dla siebie drogie samochody Audi o wartościach sięgających setek tysięcy złotych. Prezes miał otrzymać model wart blisko 750 tys. zł, natomiast pozostali członkowie zarządu po 400 tys. zł. Dodatkowo, zarząd zadecydował o remoncie swoich gabinetów za kwotę miliona złotych.
Kiedy dziennikarze zapytali PGE o te kontrowersyjne wydatki, koncern odpowiedział groźbami złożenia pozwu o zniesławienie. Następnie, za pośrednictwem zaprzyjaźnionych mediów, rozpoczął narrację sugerującą, że wynajem nowych samochodów i remont gabinetów są konieczne.
Polityczka KO, Joanna Kluzik-Rostkowska, nie pozostawiła wątpliwości co do swojego zdania na ten temat. Według niej, prezes PGE musi publicznie wyjaśnić te kontrowersje albo ustąpić ze stanowiska. Kluzik-Rostkowska określiła zachowanie koncernu jako absolutną głupotę i stwierdziła, że groźby wobec dziennikarzy są niedopuszczalne.
Kluzik-Rostkowska została również zapytana o możliwość przesłuchania Zbigniewa Ziobry w areszcie przez komisję, w której zasiada. Polityczka stwierdziła, że minister Ziobro musi liczyć się z konsekwencjami za swoje uniki i jeśli sąd zdecyduje o aresztowaniu, to komisja będzie mogła przesłuchać go w areszcie. Zapewniła, że w takiej sytuacji przesłuchanie odbyłoby się szybko, a Ziobro nie byłby zatrzymany przez długi czas.
Kluzik-Rostkowska podkreśliła, że komisja oczekuje decyzji sądu w tej sprawie. Jeśli sąd nie postanowi o areszcie na 30 dni, to istnieje inny plan działania, jednak polityczka nie chce go obecnie ujawniać. Cała sytuacja jest więc trzymająca w napięciu, a odpowiedzi na pytania nie są jeszcze jasne.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.