Kluzik-Rostkowska: Konieczne wyjaśnienia lub dymisja w sprawie aferze w PGE
W ostatnich dniach pojawiła się informacja, że członkowie zarządu PGE zamówili dla siebie luksusowe modele limuzyn Audi o wartości rzędu blisko miliona złotych. Prezes miał otrzymać auto wart 750 tys. zł, natomiast pozostali członkowie zarządu po 400 tys. zł. Dodatkowo, zarząd zdecydował się na remont swoich gabinetów za kwotę miliona złotych. Kiedy dziennikarze zapytali PGE o te kontrowersyjne decyzje, koncern groził im procesem o zniesławienie. Następnie, w przychylnych sobie mediach, zaczęto przekonywać o konieczności wynajmu nowych luksusowych samochodów i remontów.
Joanna Kluzik-Rostkowska z partii KO, komentując tę sprawę, nie miała wątpliwości co do tego, co powinno się stać. – Prezes PGE musi jasno się wytłumaczyć lub podać do dymisji. Grożenie procesami to absolutnie niedopuszczalne zachowanie – stwierdziła. – Nie może być sytuacji, że zarząd koncernu unika odpowiedzi na zadane pytania i zamiast tego resortuje do groźb. To jest kompletnie nieodpowiednie – dodała.
Pytana również o możliwe przesłuchanie Zbigniewa Ziobry w areszcie, Kluzik-Rostkowska podkreśliła, że minister Ziobro miał świadomość konsekwencji swojego postępowania. – Jeśli ktoś unika odpowiedzi na pytania i nie stawia się do przesłuchania, konieczne jest zarządzenie aresztu, aby uniknąć gonitwy po lesie – wyjaśniła.
Co więcej, polityczka zdradziła, że jeśli sąd zdecyduje o aresztowaniu byłego ministra, komisja może przesłuchać go w areszcie w ciągu trzech dni. – Mamy nadzieję, że Ziobro zdecyduje się współpracować z komisją i przesłuchanie będzie możliwe bez zbędnych opóźnień – dodała.
Kluzik-Rostkowska podkreśliła, że obecnie komisja czeka na decyzję sądu w sprawie ewentualnego aresztu. – Jeśli nie dojdzie do aresztu na 30 dni, mamy inne pomysły na postępowanie, ale na razie chcemy poczekać na kolejne rozstrzygnięcia – zakończyła.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.
