Koalicja przeciwko Huti: Stanowisko Waszyngtonu w sprawie ultimatum
Szef Pentagonu Pete Hegseth ostrzega, że seria uderzeń z powietrza przeciwko celom związanym z szyickim ruchem Huti w Jemenie będzie kontynuowana, dopóki rebelianci nie przestaną strzelać do statków na Morzu Czerwonym. Zaznacza, że celem operacji nie jest prowadzenie długotrwałej, ograniczonej wojny na Bliskim Wschodzie, lecz przywrócenie wolności żeglugi na kluczowym szlaku wodnym, co jest fundamentalnym interesem narodowym Stanów Zjednoczonych.
Część administracji Trumpa, w tym doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Mike Waltz i sekretarz stanu USA Marco Rubio, podkreślają, że odpowiedź na ataki Huti musi być zdecydowana i skuteczna. Waltz przekonuje, że eliminacja przywódców rebeliantów w Jemenie jest konieczna, aby zapobiec dalszym atakom na amerykańskie statki. Rubio z kolei zaznacza, że działania militarnie przeciwko Huti są niezbędne, aby zatrzymać ataki rakietowe i zapobiec destabilizacji regionu.
Środki odwetowe, jakie podjęła administracja Trumpa, mają także przekazać jasny sygnał dla Iranu, by zaprzestał wspierania jemeńskich rebeliantów. Rubio wskazuje, że Iran ma kluczową rolę w umożliwieniu ataków Huti na statki wodne i usunięcie tej wsparcia jest konieczne dla przywrócenia stabilności w regionie.
Konsekwencje nalotów na pozycje Huti w Jemenie są tragiczne – według przedstawicieli rebeliantów zginęło co najmniej 31 osób, a ponad 100 zostało rannych. Jednak agencje informacyjne donoszą, że celem ataków było zniszczenie obiektów wojskowych Huti, takich jak magazyny broni czy centra dowodzenia. Administracja Trumpa argumentuje, że działania militarne są potrzebne dla zapewnienia bezpieczeństwa żeglugi na Morzu Czerwonym i zakończenia ataków na statki handlowe.
W odpowiedzi na ataki USA na Jemen, rzecznik Huti ogłosił atak na amerykański lotniskowiec i statki mu towarzyszące na Morzu Czerwonym. Amerykańska marynarka nie potwierdziła informacji o stracie statków ani żołnierzy w wyniku ataku. Konflikt między Huti a USA pogłębia się, a obie strony dążą do osiągnięcia swoich celów w regionie Bliskiego Wschodu.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.
