
Kolejna osoba ubiegająca się o stanowisko prezydenta nie mogła zawiódł w tych wyborach.
Po wydarzeniach ostatnich dni, polityczny krajobraz znowu zagościł w centrum uwagi. Tym razem głównym bohaterem jest Stanisław Żółtek, który właśnie zgłosił swój komitet wyborczy do nadchodzących wyborów prezydenckich. Przed nim teraz trudne zadanie – musi zebrać aż 100 tysięcy podpisów poparcia, aby móc oficjalnie wystartować w wyborach.
W poprzednich wyborach w 2020 roku Stanisław Żółtek zaskoczył wszystkich, gdy udało mu się zebrać wystarczającą liczbę podpisów. Jednak jego wynik w pierwszej turze był nieco rozczarowujący, zyskując jedynie nieco ponad 45 tysięcy głosów. Mimo to, Żółtek nie poddał się i postanowił spróbować swoich sił ponownie.
Jego popularność zaczęła rosnąć po udziale w debacie w TVP, gdzie zwrócił uwagę wszystkich nie tylko swoim charakterystycznym ubiorem, ale także barwnym sposobem wypowiedzi. Jego postulat o wprowadzeniu programu „Menelowe+” spotkał się z ogromnym odzewem społecznym.
Telewizja Polska gościła także Żółtka podczas debaty przed ubiegłorocznymi wyborami do Parlamentu Europejskiego. Tym razem jednak, główną rolę odegrała jego żona Halina i nieco kontrowersyjne obgryzione łydki.
Stanisław Żółtek jest obecny na scenie politycznej od lat 90. Przez wiele lat był związany z Januszem Korwin-Mikke i to z list jego ugrupowania odniósł największy polityczny sukces w 2014 roku, gdy dostał się do Parlamentu Europejskiego.
Czy tym razem Stanisław Żółtek osiągnie sukces w wyborach prezydenckich? Czas pokaże czy jego barwna osobowość i kontrowersyjne postulaty przyciągną wystarczająco dużo głosów, aby móc wejść do drugiej tury. Jedyne co wiadomo na pewno, to fakt że Stanisław Żółtek nie zamierza składać broni i będzie walczył o swoje miejsce w polskiej polityce.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.