Kolejna tragedia w Serbii: wzrasta liczba ofiar, a sytuacja staje się coraz bardziej tragiczna.
Po tragicznym zawaleniu się części dachu na dworcu kolejowym w Nowym Sadzie w Serbii, które spowodowało śmierć wielu osób oraz rannych, trwają intensywne działania ratunkowe. Jak poinformowano, akt oskarżenia. Poświęcono tuż pod gruzami zostało wydobytych 13 ciał, a trzy osoby w stanie krytycznym trafiły do szpitala, gdzie przeszły operacje. Niestety, obawy, że liczba ofiar śmiertelnych będzie większa niż rannych okazały się słuszne.
Na miejscu tragedii pracują karetki pogotowia, wozy strażackie oraz specjalistyczny sprzęt do usuwania gruzów. Akcja ratunkowa jest nadal w toku, a jedno ciało nadal znajduje się pod ruinami. Burmistrz Nowego Sadu ogłosił trzydniową żałobę, a władze miasta apelują o oddawanie krwi dla poszkodowanych. Mieszkańcy zareagowali na wezwanie i masowo stawiają się w kolejce do oddania krwi przed szpitalem.
To olbrzymie wydarzenie wstrząsnęło społecznością Nowego Sadu i całego kraju, gdzie na znak żałoby wielu zebrało się przy miejscu wypadku, aby zapalić znicze dla ofiar. Opozycja domaga się przeprowadzenia śledztwa w sprawie remontu dworca, który został zakończony niedawno i jest realizowany przez chińskie konsorcjum CRIC&CCCC. Koleje państwowe Serbii zaprzeczają, że zawalona część dachu była przedmiotem ostatnich prac rekonstrukcyjnych budynku.
Premier Serbii i były burmistrz Nowego Sadu obiecuje, że zostaną podjęte wszystkie środki w celu znalezienia odpowiedzialnych za tragedię. Oby ten dramatyczny wypadek skłonił władze do przeprowadzenia gruntownych reform i zapewnienia bezpieczeństwa obywatelom.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.