Komisarze UE stosują specjalne środki ostrożności w odpowiedzi na inwigilację USA, przypominając zachowanie Chin.
Według nieujawnionych źródeł cytowanych przez „Financial Times”, komisarze Unii Europejskiej oraz wysocy rangą urzędnicy podróżujący do USA na spotkania Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego muszą przestrzegać zasad bezpieczeństwa, które dotychczas obowiązywały podczas podróży do krajów takich jak Ukraina i Chiny.
W świetle wzmagających się obaw przed inwigilacją ze strony różnych wywiadów, unijni oficjele zostali poinformowani o konieczności korzystania z zabezpieczonych narzędzi komunikacyjnych. Zaleca się im m.in. używanie telefonów na karty prepaid oraz specjalnych komputerów z ograniczonym dostępem do zewnętrznych sieci.
Napięcia w relacjach transatlantyckich zaostrzają się od czasu objęcia urzędu przez administrację Donalda Trumpa, co sprawia, że tematy takie jak handel stają się głównym przedmiotem dyskusji podczas wizyt unijnych komisarzy w USA.
Komisarz UE ds. handlu Marosz Szefczowicz ma spotkać się z ministrem USA ds. handlu Howarem Lutnickiem w celu omówienia obecnej sytuacji handlowej między obiema stronami.
Ponadto trzy inne komisje UE, mianowicie ds. gospodarki i wydajności, wdrażania i upraszczania oraz współpracy międzynarodowej, wezmą udział w spotkaniach na temat polityki finansowej Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego w Waszyngtonie.
Europejska Komisja potwierdziła zmiany związane z bezpieczeństwem podróżnych do USA, lecz nie ujawniła szczegółów nowych zasad. Wskazała jedynie, że Europejska Służba Działań Zewnętrznych pracowała nad tymi modyfikacjami.
Według nowych zaleceń, uczestnicy podróży do Stanów Zjednoczonych powinni wyłączyć swoje telefony na granicy i przechowywać je w specjalnych kieszeniach zapobiegających infiltracji.
W kontekście amerykańskiego prawa, które umożliwia służbom celnych kontrolę urządzeń podróżnych, podkreśla się konieczność świadomego podejścia do zagrożeń związanych z prywatnością i bezpieczeństwem danych osobistych. Zdarzały się już przypadki, kiedy obywatele europejscy byli zatrzymywani na lotniskach ze względu na kontrowersyjne treści dotyczące administracji Trumpa, znajdujące się na ich urządzeniach elektronicznych.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.
