Kontrowersje w polskiej lidze: Joanna to naprawdę Andrzej
Andrzej D.-C., znany jako oszust udający adwokata i przedstawiciela zagranicznej kancelarii, pierwszy raz trafił na nagłówki gazet w październiku 2014 roku. Sprawa jego przekrętów została nagłośniona przez gazetę „Dziennik Gazeta Prawna”, która ujawniła wieloletnią działalność oszusta.
Były policjant, Andrzej D., który dwukrotnie zmienił swoją płeć – najpierw został Joanną P., a potem Andrzejem D.-C., wyłudzał pieniądze od osób poszkodowanych w aferze Amber Gold, obiecując pomoc w odzyskaniu straconych funduszy. Posiadał nawet dwa dowody osobiste z różnymi numerami PESEL, co pozwoliło mu działać jako kobieta i jako mężczyzna.
Oszust założył fałszywą kancelarię prawną i pod przybranymi tożsamościami udawał adwokata oraz radcę prawnego. Jako Joanna P., został nawet zarządcą obiektu hotelowego, co zakończyło się wielkim zadłużeniem obiektu i niepłaceniem pracowników. Sprawa trafiła na prokuraturę, a oszustowi zarzucono wyłudzenie znacznej kwoty pieniędzy.
Po wydanym przez sąd wyroku, Andrzej D. zniknął, dlatego w 2023 roku na mężczyznę wydano list gończy. Ostatecznie został zatrzymany, gdy próbował podjąć funkcję bramkarki w jednym z klubów sportowych. Dzięki spostrzegawczości prezesa klubu, który rozpoznał oszusta, został on przekazany w ręce organów ścigania.
Ujawnione manipulacje i przekręty oszusta wzbudziły wiele kontrowersji i rozgoryczenie wśród pokrzywdzonych. Cała sprawa stała się medialnym sensacją i ostrzeżeniem przed działaniami przestępczymi osób takich jak Andrzej D.-C.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.