Korki i problemy na Autostradzie A4, jednocześnie rosnące opłaty
W chwili obecnej podróż z Katowic do Krakowa zajmuje około 2,5 godziny, a za przejechanie 70 km kierowcy muszą zapłacić 32 złotych, przy powrocie jest to już dwa razy tyle. Odpłatnym odcinkiem jest autostrada A4 zarządzana przez spółkę Stalexport Autostrada Małopolska. Umowa koncesyjna, podpisana 27 lat temu przez ówczesnego ministra infrastruktury, pozwala zarządca na pobieranie opłat za korzystanie z autostrady. W zeszłym roku firma Stalexport Autostrada Małopolska osiągnęła zysk przekraczający 109 milionów złotych, głównie dzięki opłatom za przejazd.
Większościowym udziałowcem Stalexportu jest międzynarodowa firma Mundys z siedzibą we Włoszech, a rada nadzorcza składa się z trzech włoskich członków, którzy mają decydujący wpływ na przeznaczenie zysków firmy. Firma tłumaczy wprowadzane podwyżki jako niezbędne koszty koniecznych remontów autostrady. Obecnie prowadzone prace remontowe w czterech kluczowych miejscach mają zostać zakończone w połowie listopada.
Rafał Czechowski, rzecznik firmy Stalexport Autostrada Małopolska S.A., tłumaczy, że przygotowanie autostrady A4 między Katowicami a Krakowem do przekazania władzom publicznym w 2027 roku wymaga doprowadzenia infrastruktury autostradowej do nowoczesnego stanu. Dlatego też planowane remonty są obszerne i mają na celu doprowadzenie autostrady do jak najwyższego standardu przed końcem koncesji.
Umowa koncesyjna wygasa za nieco ponad 2 lata, wówczas zarządzanie autostradą ma przejąć państwo. Obecnie autostrada A4 jest jedną z ostatnich płatnych autostrad w Polsce, a codziennie korzysta z niej prawie 50 tysięcy samochodów. Reporterzy zauważają, że kierowcy płacą spore pieniądze za często wątpliwą jakość usług, które przynoszą zyski zagranicznemu kapitałowi. Sytuacja ta budzi kontrowersje i wątpliwości wśród społeczeństwa.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.