
Kreml wyczerpuje się w rekrutach, reżim skieruje się teraz ku osobom z zaburzeniami psychicznymi.
Znajdując się w obliczu coraz większych strat i braku wystarczającej liczby rekrutów, rosyjskie władze podjęły kontrowersyjną decyzję o zaciąganiu do armii nowych grup społecznych, które dotychczas nie były brane pod uwagę.
W ramach nowych przepisów, osoby chore na schizofrenię i cierpiące na urojenia mają być zarejestrowane do kategorii „B” – osób o ograniczonej sprawności, które mogą służyć w armii na podstawie kontraktu. Dotychczas były one zaliczane do kategorii „D”, czyli „niezdolne do służby”. Decyzja ta budzi kontrowersje i obawy, że osoby takie nie będą w stanie pełnić obowiązków wojskowych w odpowiedni sposób.
Nie tylko osoby chore psychicznie mają zostać zarejestrowane do armii na podstawie kontraktu. Ministerstwo Obrony Narodowej planuje również przekwalifikować osoby cierpiące na choroby weneryczne, nadciśnienie tętnicze oraz narkomanów. Osoby z chorobami wenerycznymi mogą mieć szansę na służbę w charakterze specjalistów w wojskach rakietowych, podczas gdy narkomani będą mogli służyć pod warunkiem, że nie posiadają poważniejszych uszkodzeń ciała.
Decyzja Kremla o zaciąganiu do armii osób chorych spotkała się z krytyką i oburzeniem społeczności międzynarodowej. Wywołuje to kontrowersje związane z bezpieczeństwem tych osób oraz ich zdolnością do wykonywania powierzonych zadań. Czy rekruci znajdujący się w takiej sytuacji będą w stanie wykazać się odpowiednią sprawnością fizyczną i psychiczną podczas służby, pozostaje kwestią otwartą. Jednakże w obliczu rosnących potrzeb reżimu i malejącej liczby ochotników do służby wojskowej, Rosja musi sięgać po nowe, kontrowersyjne rozwiązania, które budzą wiele wątpliwości i niepewności.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.