Krwawa rzeczywistość: Gangsterska wojna w mieście, która kosztuje życie wielu osób

Od połowy kwietnia niewielkie miasto Cucuta, zamieszkałe przez 800 tys. osób, tonie w fali przemocy, która zdziesiątkowała już wiele istnień i wstrząsnęła społecznością lokalną. Początkiem eskalacji przemocy był morderstwo działacza społecznego Jaime Vasqueza, który zginął tragicznie podczas ataku w piekarni, gdzie próbował się schronić. Od tamtej pory, co niemal codziennie dochodzi do kolejnych zabójstw, nie zważając na ulice, sklepy czy restauracje, gdzie przestępcy bezwzględnie dokonują swoich zbrodniczych czynów.

Media donoszą, że za tą falą przemocy stoi wojna między gangami, takimi jak Los Manzaneros i Familia P., które toczą boj o kontrolę nad narkotykami i terroryzując mieszkańców miasta. Komendant policji William Quintero potwierdził informacje o walce dwóch grup przestępczych o dominację na ulicach miasta, co tylko pogarsza klimat strachu i niepewności wśród ludności.

Burmistrz Jorge Acevedo podkreślił, że większość zabójstw ma charakter mafijny, gdzie doszczętnie niszczą oni swoje ofiary w celu rozliczenia z długami czy konfliktów z przeszłości. Jednak ostatnie morderstwo rektora miejscowej uczelni Comfanorte Jorge Enrique Galvisa Carrillo, który zginął w wyniku ataku w restauracji, wstrząsnęło mieszkańcami do głębi, dowodząc bezbronności w obliczu rosnącej przemocy.

W odpowiedzi na rosnące zagrożenie lokalna diecezja katolicka w Cucucie zaapelowała do władz o pilne działania mające na celu zatrzymanie fali przemocy oraz zapewnienie obywatelom spokoju i bezpieczeństwa. Sytuacja w mieście jest coraz bardziej alarmująca, a mieszkańcy żyją w ciągłym strachu o własne życie i bliskich. Władze miejskie muszą podjąć zdecydowane działania, aby przywrócić porządek i poszanowanie prawa, zanim przestępczość zapanuje nad całym miastem.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.