Polityka

Krytyka byłego szefa MSZ wobec nowej roli Polski: „Zejście do drugiej ligi”

Jacek Czaputowicz został poproszony o ocenę expose szefa MSZ Radosława Sikorskiego, który przedstawił w środę w Sejmie cele polskiej dyplomacji. Stwierdził, że „w wielu kwestiach zgadza się” z przedstawionymi kierunkami.

– Priorytety przedstawione przez ministra są moim zdaniem trafne. Jednakże istnieje pewne rozbieżności między zaprezentowanymi celami a rzeczywistością polityki zagranicznej, która może nie być tak różowa, jak ją przedstawiono – ocenił gość programu „Pytanie na śniadanie”.

Jego zdaniem, ocena sytuacji międzynarodowej przedstawiona przez ministra jest adekwatna. – W obecnej geopolityce mamy do czynienia z niebezpiecznymi czasami i zmianami. Istnieje konkretne zagrożenie dla międzynarodowego porządku opartego na instytucjach i zasadach prawa. Ten aspekt został dobrze wyeksponowany przez ministra Sikorskiego – dodał był szef polskiej dyplomacji.

Czaputowicz zgodził się także z ideą, że dla polskiej dyplomacji priorytetowe powinny być bezpieczeństwo, suwerenność oraz przywództwo w Unii Europejskiej. Jednakże jego zdaniem, Polska traci na znaczeniu w kontekście kwestii przywództwa.

– Gdzie tak naprawdę mieści się przywództwo? Formalnie u nas, bo mamy prezydencję w UE. Jednakże najważniejsze wydarzenia dotyczące konfliktu na Ukrainie i relacji z USA mają miejsce poza Polską. Nasza rola jest obecnie marginalna, nie uczestniczymy w tych kluczowych kwestiach. Spotkania dotyczące kryzysu ukraińskiego odbywają się w Paryżu i Londynie, bez udziału Polski – zauważył.

Według byłego szefa MSZ, Polska nie odpowiada właściwie na „wyzwanie stawiane przez prezydenta Trumpa czy prezydenta Macrona”.

– Unia Europejska musi wziąć odpowiedzialność za sytuację na Ukrainie i wysłać tam siły stabilizacyjne. Jeśli prezydent Macron zaproponowałby coś takiego premierowi Tuskowi, prawdopodobnie usłyszałby odpowiedź negatywną. Obecnie nasza rola sprowadza się do aspektu logistycznego, na przykład udostępniania infrastruktury. Ale czy to jest rzeczywiście rola przywódcza? Inne kraje są bardziej skłonne do podjęcia ryzyka i wywierania wpływu. Niestety, zaczynamy grać w niższej lidze – skomentował.

Mimo to, Czaputowicz zauważył, że taka polityka jest z pewnego punktu widzenia zrozumiała.

– Istnieją nastroje w społeczeństwie, które niekoniecznie sprzyjają Ukrainie. To wpływa na brak chęci dalszego zaangażowania. Wszystkie partie polityczne skoncentrowane są obecnie na kampanii prezydenckiej i starają się unikać kontrowersyjnych tematów, które mogłyby zaszkodzić ich kandydatom. Należałoby się zastanowić, skąd biorą się te nastroje i dlaczego inne kraje, mimo podobnych problemów, potrafią odpowiedzieć na wyzwania stawiane przez USA w kwestii Ukrainy – zakończył.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.

Pokaż więcej

Stowarzyszenie Ochrony Biznesu

Stowarzyszenie Ochrony Biznesu zrzesza ze sobą osoby prywatne oraz firmy. STO prowadzi strony MojPrawnik24.pl oraz Ekonomia365.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *