Kto odpowie za spadające kosmiczne śmieci na Ziemię?
Kosmiczna agencja Kenii (KSA) ogłosiła, że 30 grudnia około godziny 15 czasu lokalnego (17 czasu środkowoeuropejskiego) wioska Mukuku, w hrabstwie Makueni, doznała uderzenia metalowego pierścienia o średnicy 2,5 m i masie 500 kg. Na szczęście żadna osoba nie została ranna, a w komunikacie nie było informacji o wyrządzonych szkodach.
Profesor prawa kosmicznego z Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk, dr Bartosz Malinowski, zwraca uwagę na leciwe przepisy konwencji dotyczące działalności w przestrzeni kosmicznej, które pochodzą z lat 70. XX wieku. Stwierdza, że w przypadku, gdy ktoś doznał szkód, należy zadać pytanie rządowi państwa, którego obywatelem jest poszkodowany, czy zamierza wystąpić z roszczeniem do państwa, którego jurysdykcji podlegał lot obiektu na orbitę. Wskazuje również, że państwa mogą dochodzić roszczeń poprzez negocjacje lub zwołanie komisji w celu ustalenia odpowiedzialności.
Dr Malinowski podkreśla, że podobne sytuacje mogą mieć miejsce również w przyszłości, gdyż rakiety nośne jednorazowego użytku mają wiele części, które mogą przetrwać powtórne wejście w atmosferę. Ponadto wyraża zdziwienie, że branża ubezpieczeniowa nie jest jeszcze gotowa na zawieranie polis z ewentualnymi poszkodowanymi w przypadku uderzenia fragmentu rakiety kosmicznej.
Ekspert sugeruje, że element, który spadł na wioskę Mukuku, może pochodzić z japońskiej rakiety MV albo amerykańskiego Minotaura IV, biorąc pod uwagę jego rozmiary i właściwości techniczne.
Należy pamiętać, że przestrzeń kosmiczna nie jest pozbawiona ryzyka dla Ziemi i ludzi. Przykładem są wcześniejsze incydenty, takie jak spadek części kapsuły SpaceX Dragon na farmę w Australii czy wbićie cylindrycznego obiektu do domu na Florydzie. W obu przypadkach agencja kosmiczna NASA została pozwana o odszkodowanie.
Warto zauważyć, że tekst ten byłby jeszcze bardziej rozbudowany, gdybyśmy mieli więcej informacji na temat skutków uderzenia metalowego pierścienia w wioskę Mukuku oraz reakcji kenijskich władz na ten incydent. Jednak obecnie brakuje nam tych informacji, co uniemożliwia bardziej szczegółową analizę sytuacji.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.