Lewica jest przeciwna proponowanej ustawie incydentalnej. „To niedorzeczna propozycja”
Przed tygodniem do Sejmu trafił projekt ustawy incydentalnej, który ma wpływ na rozstrzyganie spraw dotyczących przyszłorocznych wyborów prezydenckich przez Sąd Najwyższy. Zgodnie z projektem, ważność tych wyborów miałaby być orzeczona przez trzy izby SN: Karna, Cywilna i Pracy.
Marszałek Sejmu i lider partii Polska 2050, Szymon Hołownia, spotkał się z przewodniczącymi klubów i kół parlamentarnych oraz z prezydentem Andrzejem Dudą, aby przedstawić im projekt ustawy. Jednak nie wszyscy politycy popierają tę inicjatywę.
Lider SLD, Włodzimierz Czarzasty, uznał projekt za nierozsądny i niezgodny z zasadami prawa. W swoim zdaniu na portalu X napisał, że nie można zmieniać zasad w trakcie procesu decyzyjnego. Dlatego partia Lewica nie zgodzi się na propozycję Polski 2050 i nie będzie popierać tego projektu.
Główne założenia ustawy incydentalnej mają zapewnić stabilność funkcjonowania Rzeczypospolitej, zwłaszcza w kontekście wyborów prezydenckich w 2025 roku. Obecnie sprawy wyborcze rozpatruje Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, co może budzić wątpliwości co do ich skuteczności.
Propozycja Polski 2050-TD związana jest z debatą o prawomocności decyzji PKW z grudnia dotyczącej wyborów parlamentarnych 2023 roku. Ostatecznie PKW zaakceptowała sprawozdanie finansowe PiS, ale nie przesądziła o statusie prawnym Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. To spowodowało kontrowersje i dyskusje na temat konieczności uregulowania statusu tej Izby w Sądzie Najwyższym.
W tej sytuacji projekt ustawy incydentalnej Polski 2050-TD budzi wiele kontrowersji i jest przedmiotem intensywnej debaty w Sejmie. Czy będzie on zatwierdzony i wprowadzony w życie, czy też spotka się z oporem i sprzeciwem, to pozostaje do dyskusji i dalszych działań politycznych.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.