
Liderzy „Pruszkowa” wypuszczeni na wolność. Sąd okazał gangsterom łaskę.
Decyzja sędzi Maja Minkisiewicz o uchyleniu aresztów wobec trzech bossów „Pruszkowa” wywołała wiele kontrowersji i krytyki ze strony oskarżyciela z mazowieckich „pezetów”. Sędzia postanowiła, że wystarczającymi sankcjami wobec mafiosów będą dozory policyjne oraz zakazy kontaktowania się z pewnymi osobami i opuszczania kraju. Nie wyznaczono poręczeń majątkowych, co spotkało się z dezaprobatą prokuratury.
Andrzej Z. ps. Słowik, Leszek D. ps. Wańka i Janusz P. ps. Parasol zostali zatrzymani przez funkcjonariuszy CBŚP pod zarzutem udziału w obrocie 35 kg kokainy w latach 2015-2022. Zarzuty te zanegowali, jednakże proces w tej sprawie już ruszył przed Sądem Okręgowym w Warszawie. Swoje zeznania w tej sprawie składał również Alan A., który obciążył kilkadziesiąt osób w Polsce, Niemczech i Holandii.
„Trzej Amigos”, jak określano byłych członków zarządu „Pruszkowa”, prowadzili walkę o swoją wolność od listopada 2022 roku. Starała się o wysokie kaucje, jednakże nie uzyskali uznania w sądzie. Andrzej Z. twierdził, że zajmuje się legalnym biznesem, a Janusz P. argumentował swoje złe zdrowie jako powód przeciwko dalszemu przebywaniu za kratami. Leszek D. tłumaczył, że musi opiekować się chorą byłą żoną, przez co jego izolacja oznaczałaby dla niego bardzo trudną sytuację.
Decyzja sędzi Minkisiewicz spotkała się z krytyką, jednakże wyznaczyła środki zapobiegania dla oskarżonych. Sprawa „Pruszkowiaków” wciąż pozostaje w centrum zainteresowania i należy się spodziewać kontynuacji procesu oraz dalszych postępowań sądowych.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.