Lista potencjalnych kolaborantów III Rzeszy w Holandii: krok w stronę zbiorowego rozliczenia z historią.
Alianckie archiwum zawierające ponad 32 miliony stron dokumentacji dotyczącej Holandii po wyzwoleniu przez sojuszników to prawdziwa kopalnia informacji dla badaczy historii II wojny światowej. Oprócz zeznań świadków, pamiętników i dokumentów medycznych, archiwum zawiera też kartotekę członków nazistowskiego Narodowosocjalistycznego Ruchu Holenderskiego oraz orzeczenia sądowe i prośby o ułaskawienie.
Jednak dostęp do tych cennych materiałów nie jest już tak łatwy, jak zakładano. Pomimo możliwości przeglądania listy nazwisk przez internet, wgląd w akta archiwalne jest możliwy jedynie poprzez wizytę w czytelni archiwum w Hadze. Ta decyzja wynika z zastrzeżeń holenderskiego Urzędu Ochrony Danych Osobowych, który zauważył, że w aktach znajdują się informacje dotyczące osób nadal żyjących, a także dane wrażliwe, takie jak wyznawana religia czy poglądy polityczne.
Ograniczenie dostępu do spisu nazwisk wywołało ogromne rozczarowanie, zwłaszcza wśród rodzin osób, które zginęły w wyniku działań kolaborantów. Wielu z nich czekało na lata możliwość poznania prawdy o swoich bliskich, którzy padli ofiarą nazistowskiego reżimu. Dla wielu krewnych to znaczący krok w procesie pojednania i zrozumienia historii swoich rodzin.
Warto zaznaczyć, że w archiwum znajdują się także informacje dotyczące holenderskich ochotników, którzy służyli w jednostkach Waffen-SS. 23 Dywizja Grenadierów Pancernych SS „Nederland” składała się głównie z holenderskich ochotników i przeszła przez wiele trudnych bitw, broniąc niemieckich interesów do samego końca w maju 1945 roku.
Pomimo trudności z dostępem do pełnej dokumentacji, archeolodzy i badacze historii II wojny światowej nie zaprzestają swoich starań, by odkryć kolejne tajemnice tamtych czasów. Dostęp do tych cennych materiałów przyczyni się do lepszego zrozumienia historii Holandii w czasie okupacji i po wyzwoleniu oraz pozwoli na docenienie bohaterstwa oraz ofiar tych, którzy walczyli w imię wolności i sprawiedliwości.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.