Malajkat o relacjach z aktorami i żeglowaniu bez Zamachowskiego
Wojciech Malajkat, znany aktor teatralny i filmowy oraz dyrektor Teatru Współczesnego w Warszawie, ostatnio rzadziej pojawia się na dużym ekranie. Czy to dlatego, że kino go zawiodło, czy może teatr był zawsze silniejszą miłością? Malajkat odpowiada, że nie cierpi z tego powodu, choć przyznaje, że w kinie ma mniej pracy ostatnio. Natomiast w teatrze ma wiele zajęć, które bardzo lubi i które zajmują go w różnych aspektach, jako aktora i reżysera.
Zapytany o tematykę rodzinną w swoich sztukach, Malajkat przyznaje, że całe życie grał w przedstawieniach o rodzinie. Od „Hamleta”, przez „Śmierć komiwojażera”, aż po „Rodzinę” Słonimskiego czy „Wstyd” – jego prace teatralne często krążą wokół relacji rodzinnych. Aktor zaznacza, że rodzina jest dla niego ważną odpowiedzialnością i inspiracją.
Rola Wojciecha w serii filmów „Listy do M”, gdzie adoptuje córkę, była dla Malajkata kolejnym wyzwaniem aktorskim. Dla niego każda rola to początek rozmyślań nad tematyką i przesłaniem dzieła, które stara się zrozumieć i interpretować na swój sposób.
Przyjaźń odgrywa również istotną rolę w życiu aktora. Bliska relacja z Piotrem Polkiem i Zbigniewem Zamachowskim trwa od lat i opiera się na wspólnych studiach, pasji do sztuki oraz rozmowach o wyzwaniach zawodowych i osobistych. Malajkat wspomina także przygodę na łodzi z Zamachowskim, który ostatecznie wysadził go za słaby wynik w łowieniu ryb.
Na pytanie o sieć restauracji „Prohibicja”, którą Malajkat otworzył z przyjaciółmi, aktor odpowiada, że nie miała ona ambicji stać się polskim „Planet Hollywood”. To było proste miejsce spotkań dla przyjaciół, które przez pewien czas udało im się prowadzić, choć później podjęli decyzję o zamknięciu.
Mimo swojego doświadczenia i sukcesów, Malajkat przyznaje, że tremę przed każdym występem nadal odczuwa. Jednak teraz jest to dla niego inny rodzaj stresu niż na początku kariery – bardziej skupiony na realizacji swoich zamierzeń i reakcjach widzów. Aktor przyznaje, że lubi ten dreszcz emocji, który towarzyszy mu na scenie.
Wnioski z wywiadu z Malajkatem są jasne – aktor kocha teatr, ale nie porzuca kina. Praca nad rolami i sztukami o rodzinie, relacje z przyjaciółmi oraz ciągła chęć rozwoju artystycznego sprawiają, że Wojciech Malajkat nadal pozostaje jednym z najważniejszych aktorów polskiej sceny.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.