Mężczyzna uciekał przed policją ze względu na alkohol, poszukiwany listem gończym i brakiem prawa jazdy

Patrol z Piaseczna pod Warszawą przeprowadzał kontrole prędkości w Jazgarzewszczyźnie, kiedy nagle zwrócili uwagę na kierowcę Opla Astry, który jechał zgodnie z przepisami, ale po minięciu funkcjonariuszy nagle przyspieszył. Pomiar prędkości oddalającego się pojazdu wykazał zatrważające 106 km/h przy ograniczeniu do 40 km/h. Nie było wątpliwości – rozpoczęto pościg.

Kierowca był nieugięty, nie reagował na sygnały świetlne i dźwiękowe. Popełniał kolejne wykroczenia, aż w końcu uderzył w rogatki i zatrzymał się. Funkcjonariusze podbiegli, aby zatrzymać uciekiniera, aż nagle usłyszeli niesamowite stwierdzenie – mężczyzna twierdził, że jest osobą wysiadającą z pojazdu, a nie kierującym!

Badanie alkomatem było jasne – kierowca miał ponad promil alkoholu w organizmie. Okazało się również, że mężczyzna posiadał dwa aktywne zakazy prowadzenia pojazdów oraz był poszukiwany listem gończym. Sytuacja komplikowała się z każdą chwilą.

Mężczyzna został zatrzymany i usłyszał zarzuty karne dotyczące jazdy w stanie nietrzeźwości oraz niezatrzymania się do kontroli drogowej. Ponadto odpowie za liczne wykroczenia, takie jak przekroczenie prędkości o 66 km/h, niezastosowanie się do znaku „STOP” oraz niedostosowanie prędkości do warunków drogowych, które spowodowały uszkodzenie rogatki kolejowej.

Po wszystkim został przewieziony do zakładu karnego, gdzie będzie odbywał karę 44 dni pozbawienia wolności. Ta historia pokazuje, jak niebezpieczne i nieodpowiedzialne zachowanie na drodze może mieć poważne konsekwencje. Dlatego ważne jest, aby przestrzegać przepisów i nie narażać siebie i innych uczestników ruchu na niebezpieczeństwo.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.